Other > Polskie Pustkowia
Mleko i ciastko.
Billy Carter:
Kilgore i reszta. Tak kręcę, kręcę, bo nie wiem do czego jesteście przyzwyczajeni. 2238 robione jest pod szybkie pvp, to widać, aż boli. Coś tam ściemniają, ale wiadomo, że system jest posklejany, pocięty, pomieszany i koniec końców nie wiadomo o co chodzi. Jest trochę pod nowych graczy, ale jednocześnie - na 15-18 lvl, o rzut beretem, gangi mają wszystko co bozia dała. WTF? ;D się pytam.
I to wszystko jest tak przeklejane po tysiąc razy, przekładane jak drożdżowy placek, no ślepy by to zauważył.
A lvl cap (65 leveli dla prawdziwych artystów, to już max, moim zdaniem) ma jedną, podstawową przewagę. System stoi, devy nie muszą przy tym siedzieć 24h na 24 h, graczy taka przyjemność nabijania sobie expa, bardziej rajcuje (no i ma też więcej perków, więcej skilpoints do rozdania, fajny sprzęt w perpektywie, czego on się boi... siedzieć i grać)
A gdy taki system raz stoi, nie trzeba siedzieć i wkółko czegoś balansować (bopvp ;( ), można zając się kleceniem questów, scenariuszy, eventów (osobiście jestem za pakietowymi eventami via update, na twardo. Bo devy by się zarobili a potem byłoby - łeeee, nie ma eventów, co za devy... :P )
A dla nowych graczy cenna wskazówka - nie pchaj się tam, gdzie się mocno szczelają bo jesteś jeszcze za cienki. Dojdziesz sobie i ty, do takiego poziomu. I to nie jest ,prosze jaśnie pana, WoW ty nam nie płacisz kredytową złotą kartą. Fanmode. I trochę lojalności.
A wam, przyszli użytkownicy takiego teoretycznego serwera, od razu doradzam. Jeśli chcecie polować na słabszego gracza, róbcie to z klasą...
Wichura:
--- Quote from: Billy Carter on August 11, 2012, 04:03:04 pm ---2238 robione jest pod szybkie pvp, to widać, aż boli.
--- End quote ---
Żaden ze mnie madafaka żołnierz Pustkowi, PvP nie zwilżało mnie nigdy, ale walnąłeś jak ekskrement w wentylator. Szybkie PvP na 2238 to jedynie Hinkley - wpadasz, naciskasz "gief itanz plox" i ognia. Reszta to jakiś ponury żart, łańcuch logistyczny jest rozbudowany jak w jakimś Tycoonie albo innych Settlersach, profki (bez limitu, zniesionego po dobrym roku), grind blueprintsów (ficzer niegłupi, ale w istniejącej postaci tylko mnie wkurwiał i oczywiście wymagał specjalizowanego alta, jak niemal wszystko), kuldałn na crafting (jakby czas potrzebny na skubanie kamyków i taszczenie ich altem-mułem lub samochodem ze znerfionym o 50% bagażnikiem nie wystarczył), regularna strategia ekonomiczna czasu rzeczywistego z elementami walki, zresztą spychanymi na margines ile wlezie.
Beret:
--- Quote from: Billy Carter on August 11, 2012, 04:03:04 pm ---... o rzut beretem
--- End quote ---
Proszę mnie w to nie mieszać, ja nic nie wiem! :-\
Billy Carter:
@ Wichura. Bo ci się nie chce. A chłopaki już wszystko mają obśmiganie, gatlingi, slave runy, army enceery. Człowiek to doskonały karaluch - przystosuje się do każdej kłody, jaką rzucisz mu pod nogi. Ja na ruskim servie byłem m.in. bg (niebalansowane niebieskie paliwo) złodziejem (bo ruskie nie pozwalały nam nic zdobywać i kupować). I to jakim złodziejem. W 15 schronie faktycznie był kiedyś 15 schron (a nie dziura w ziemi), nikt tam nie zaglądał, bo stacjonował tam cały oddział BoS. No więc, trzymali w ręku bozary, plazmy, a alien blastery i inne takie - do pomocy. Kosztowały one fortunę. W perspektywie miałem nieograniczoną możliwość nauki nowych umiejętności, farmę alien blasterów (teraz mają craft i cacka klejone z błota) perki, które pozwalały mi dobrać czwartą i więcej umiejętności. A ginąłem niezliczoną ilość razy. Problem?
(szczerze mówiąc, masę razy ginąłem też tam gdzie ginąłem. Między innymi dlatego, że alianci podchodzili do nas i pytali czy mogą nas zabić dla xp :) :) Możesz... )
No a teraz... Machaj kamienie, bo chcesz podstawowy sprzęt. Mnie to się dalej nie chce.
A opcji - macham kamienie, bo jestem rzemieślnikiem i zaopatruję sklepy, już niestety nie ma...
Tak zawczasu - graty takie jak - radio, lock, mimo, że craftowalne nie powinny być dopuszczone do sprzedazy. (no dobra, mogą być w ofercie handlarza, powinny) Nigdzie! Tylko użyteczne rzeczy.
To, zdaje się, nazywali w Tycoonie - prawo podaży i popytu ; )
wrednypiwosz:
Jakby radia nie było można sprzedać, to byłby płacz że nie można szybko zarobić.
Navigation
[0] Message Index
[#] Next page
[*] Previous page
Go to full version