Imię: Michał
Potocznie: Impre, Bus, Imprezobus
Siedemnastolatek po przejściach.
Kiedy był dzieckiem (mniej niebezpiecznym) jego grupa została zaatakowana przez łowców niewolników, którzy - jako iż mieli chyba dość kiepski dzień - rozstrzelali ochronę owej grupy. I ojca Impre. Chłopak dość poważnie wziął to do siebie, ale biorąc pod uwagę fakt iż sam został pojmany - nie mógł nic z tym fantem zrobić... Więc był dobrym niewolnikiem. Uczył się ścieżek łowców niewolników, patrzył jak sobie poradzić na pustkowiach, z czasem "awansował", dostał broń, pełnił funkcję przedniej straży... Byłby dobrym niewolnikiem, gdyby nie to, iż nie dał się zniewolić. Każdego dnia myślał o swoim celu, znosząc upokarzający żywot i traktując go jako środek przejściowy. Celem jego była zemsta i śmierć każdej z osób, które owego pamiętnego dnia zniszczyły mu życie.
Uniezależnił się kiedy główna grupa owej szajki łowców wysłała mały oddział na niedużą misję, oddział zaś się pochlał i cóż... stanowił cel idealny. Tak więc nasz młody bohater wziął i wystrzelał wszystkich, po czym odszedł na południe.
Czas spędzony z łowcami uczynił z niego naprawdę niezłego przewodnika, tak więc postanowił on znaleźć ujście dla swoich zdolności, i znalazł je w NCR.
Organizując bojówki z NCR dorobił się sporej fortunki i wielu znajomych oraz kilku przyjaciół. Jeden z nich, ciekawa historia, był rycerzem pewnego kultu, zaś jego niezachwiana wiara pomagała mu wytrzymać w najgorszych nawet opresjach. Z Wilmutem właśnie Impre doskonalił się w sztuce strzelania. Nie miał zbytnio predyspozycji do walki, jednak szalenie zależało mu na zostaniu jak to określił "prawdziwym wojownikiem". Drogę ku temu znalazł, jednak wiodła ona niestety przez Jet.
Został "Wielkim Ćpunem Pustkowii", doprowadzając w pewnym momencie do zamarcia dostaw Jetu - przejął przez jakiś czas wszystkie.
Dogadał się jednak z rodzinką Mordino, co znacznie ułatwiło mu życie.
Dowiedział się też iż większość jego znajomych siedzi w dwóch gangach, w kościele Guardians i drużynie Przystojniaków. Chciał wstąpić do jednej z tych grup i trafił z czasem do ekipy Przystojniaków, dowodzonej przez Raiena. Z czasem kościół rozpadł się kiedy jeden z jego przywódców przestał się nim opiekować, zaś jego członkowie przeszli do nas. Razem postanowiliśmy zbudować dla siebie bezpieczne miejsce, teraz zaś walczymy o jego bezpieczeństwo jako Los Alamos Warriors.