Dobrze wiesz, że to były przykłady z dupy wzięte, jak każdy przykład z dupy wzięty, który pojawia się w poradniku. Niech wymyślają coś sami, kreatywnie, świat gry daje o wiele ciekawsze sytuacje. I co ja poradzę, że jedyny sposób by wkręcić teraz komuś klimat(aka wątek Nudy), to rąbnąć ścianę tekstu. No i ogólnie gang to matematycznie rzecz biorąc zupełnie inny przelicznik firepower, rąk do pracy itd. Nie przeskoczysz tego, bez 3 ludzi sam nikt nie poradzi na 4 innych powerbiuldów. Spróbuj, oberwiesz, pokuśtykasz z respawna do bazy. Więc nie mydl mi oczu że tak nie jest. A mówię ci młody bo jesteś 4 lata młodszy i chopie, sorry
ale u mnie to wszystko już tak nie działa. Ni przyszedłem tu po to by wszczynać jakieś awantury, ale sami pchacie mi się pod oczy, więc się bronię. Poradnik jest o tym, jak kombinując, można grać, używając dialogu w klimacie fallouta (a przynajmniej nie psującego jego ram) i być w tym wszystkim też rzeczywistą postacią bez epiwinia i innych ceregieli, postacią która ma realny wpływ na klikaczy i quakerów. No co ja innego mam wam wymyślić. PvP event ? Wiem, że jest ciężko, że są armie, że przegrywać to boli i trzeba się wziąć do kupy, ale grać z ludźmi, którzy mają 500 k kapsli i strzelają do noobków z młotkami w kopalni, bo im się już nuuuuuuudzi
. to już totalne przegięcie. Z nudów już wziąłbym tego gnata i zaczął jej bronić. Z nudów już zrobiłbym dziesiątki innych rzeczy by nie wyglądać jak wszystkie te szare kmioty wkoło. Ale jak wy wkoło chcecie się bawić w strasznych Rycerzy i nic innego wam do głowy nie przyjdzie, to wam już nic nie pomoże.
Ja ze swojej strony chcę dodać, że, w taki, czy inny sposób,wyżej jest już właściwie wszystko, co chciałem powiedzieć. Porady miały być proste i niestresujące i takie też zostaną. Uwielbiam wariatów, którzy odgrywają swoje role w całości, wszyscy oni znają grę i jej klimat, sto razy lepiej niż przeciętny pykacz, ale zdaję sobie sprawę, że to rzadki gatunek. Pamiętać tylko wystarczy, że język, to genialne narzędzie; odpowiednio używane, potrafi zbudować wszystko.
Dzięki Silu. Ja od początku wiedziałem o czym piszę.
Tylko potem uformowałem to w formie odpowiedzi. Te dwie poprzednie ściany były tylko ku wstępowi, by wiedzieć czego się złapać. Trochę przekąsu w nich też było, chodziło o dzieciaki, które za nic mają klimat Fallouta i np. pytają mnie co to jest Mordino's Family i jak tam się expi. (taki mały, chodzący facepalm trochę
, ale chce grać i widać, że mu si to podoba) Ogólnie nie jestem idealistą, jestem zaprzeczeniem idealizmu
Edit:
I to działa Silu, działa bardzo dobrze.
Za każdym razem gdy chcesz się tak pobawić i zaczynasz, już robisz cokolwiek. Już wywierasz prsję na rzeczywistość, choćbyś tylko leżał w krwi, a świat wokół ciebie z wolna ciemniał. Tak samo działa każda rozmowa z innym graczem. To wcale nie znaczy, że gdy ktoś się tak nie bawi jest beee. Różnica jest tylko taka, że wygląda to bardziej klimatycznie i jesteś kozak z pomysłami i ludki wkoło lubią to czytać.
Ale przez większość czasu to ty nakręcasz sobie klimat by ruszyć ludki w koło albo by choć zapamiętały cię jakoś, czasem trafisz na ciekawsze sytuacje, częściej nie. Nic nie jest idealne