Kilka moich uwag, może nie do końca w temacie ale od dawna chciałem to gdzieś napisać.
Moim zdaniem Fallout Online powinien:
-być światem powstałym całkowicie od zera, nie w oparciu o kanon ale na całkiem innym terenie na bazie innych Schronów i osad. Gracze powinni móc budować (lub odbudowywać) nowe osady i wszelką infrastukturę; manufaktury, linie kolejowe, uprawy, kopalnie itp. I to wszystko powinno być w pocie czoła robione ręcznie. Zapewniam, że znalazłyby się osoby, które by się tym (i tylko tym) zajmowały.
-trzymać się głównej idei czyli ODBUDOWY świata po kataklizmie, gdzie walka byłaby bardzo ważnym ale jednak tylko jednym z elementów gry.
Tymczasem mimo mojego szacunku dla devsów, którzy wykonali kawał świetnej roboty ale to jest mimo wszystko kolejna strzelanka bez większej głębi, w której działania "cywilne" podporządkowane są "walce" a ta w gruncie rzeczy nie prowadzi do niczego, tzn. NCR dalej się rozrasta, Enclava dalej knuje, Metzger rządzi w Den itp. itd. -momentami może emocjonujący ale koniec końców cholernie statyczny, sztuczny świat w którym nic się nigdy nie zmieni.
Apropo szczegółowych rozwiązań, to nie chcę krytykować ani rozwijać tematu, zwłaszcza że za krótko gram ale np. odnośnie handlu- grałem kiedyś w taką grę, zresztą też postapo, w której uwzględnione były prawa popytu i podaży, tzn. jeżeli gracz coś ciągle wykupywał w jakimś mieście to ceny rosły ( i odwrotnie). Co więcej, jeżeli rajdersi przechwytywali karawany idące z półproduktami do danego miasta to produkcja gotowych produktów była tam po prostu zastopowana (do momentu przegonienia rajdersów). To była gierka flashowa...