Jest pamiętny rok 1997, mam wtedy 12 lat.
Zapamiętałem ten rok bardzo dobrze, wydażyło się wtedy wiele w moim życiu. Człowiek wkracza na inną płaszczyznę pojmowania siebie - ale nie będę Was tym zanudzał. Był to także rok dość dynamicznie rozwijającego się rynku gier komputerowych. Nagle jak spod ziemi wyrastają zadziwiająco dobre, odznaczające się nowo-epokową grafiką swietne tytuły jak: Diablo, Dungeon Keeper, Motoracer, Ignition, Little Big Adventure 2 (pierwsza zadziwiająco dobra częśc była już w 1994!), destruction derby i pewnie jeszcze wiele wiele innych, których nie wymieniłem bo nie pamiętam, a z pośród nich takie w które nie miałem szczęścia zagrać i pewnie już nie będę miał... i owy słynny Fallout.
Myszki komuterowe i klawiatury na całym świecie miały extremalne testy techniczne od ciągłego klikania, klikania i jeszcze raz klikania aż przyciski wylecą w kosmos. Byłem wtedy młodym pozytywnym młodzieńcem, to były jeszcze te czasy kiedy wychodziło się "na dwór" - dziś blokowiska to cmentarze a place zabaw udekorowane są tylko nielicznymi dziećmi bawiącymi się bezpiecznie pod opieką nadopiekuńczych matek. Ale znów odbiegam. Poza szaleńczymi zabawami nieznanymi już dzisiaj, młodych ludzi do domów przyciągały GRY!!! A fallout był jedną z pierwszych gier, które nie były skierowane do dziecka, bardziej do kogoś posiadającego już mózg. Dlatego pierwsze spotkanie z tym gigantem przegrałem (w sensie - poległem). "Co? RPG nie na miecze? i w turach? bleee!" ale jednak nie do końca tak bleee bo ten tytuł nie dawał mi spokoju i pamiętałem swą porażkę długo. Przez skórę czułem że kiedyś coś z tego wyjdzie.
Do tematu powróciłem będąc już na studiach. W przerwach między upodalaniem się, mały wynajmowany pokoik i przedpotopowy P166MMX, niegdyś potęga! Faloout2 na tapecie, ciepłe piwo wlewane do gardła i nocne godziny spędzone w postapokaliptycznym świecie - bezcenne. No i ta świadomość wolności. Ale mniesza o studia.
Póżniej nadeszła samodzielność. Obowiązki, rachunki i świnki morskie. Znudzony do granic możliwości przeglądam stronkę ze spisem gier RPG, wiem że nic już tam ciekawego nie znajde, nic oldschoolowego 2D jak stary dobry diablo, fallout czy choćby jakaś produkcja typu ChronoTrigger. Negle pacze! a tu FOnline... o jezusie najświętszy!