Dwie fotki z nocnej wyprawy na szeroko pojęte Ziemie Zachodnie.
http://img121.imageshack.us/img121/4350/screen04012010044614.jpgTaktyka w gruncie rzeczy prostacka - Tommy, z racji wyboru drogi Szalonego Napier..latora, ostrzeliwuje cel po cztery czy pięć razy na turę, a ja myk myk za ciężarówkę i łubudu serią po pleckach zza tylnego zderzaka.
http://img33.imageshack.us/img33/495/screen04012010045312.jpgTo wzbudziło ogólną wesołość nas wszystkich dwóch.
Spotkaliśmy potem jakiegoś Jankesa o ksywie Pete coś tam, który próbował uciekać, ale pogadaliśmy i przestał, co opłaciło mu się o tyle, że dostał pistolet i kilka pestek, w związku z czym niemal oślinił nas z wdzięczności. To było nawet miłe, znaczy to że jednak nie oślinił.
A potem spotkaliśmy Mercenaries w liczbie 8, z czego co najmniej połowa miała jakieś światłobzdryniowe pistolety. Dodajmy do tego wyjątkowo niekorzystne wrzucenie nas niemal w środek tego pieprznika i włala - dwa widowiskowe zgony przy akompaniamencie tych światłobzdryniów. To było raczej niemiłe. Fotek brak, aparat wypadł mi z rąk kiedy zobaczyłem, jak mnie te świecidełka leją.
Aha, dostałem od mojego nubowatego kompana kredki i pokolorowałem sobie mojego nub-ludzika. Teraz wygląda jak jakieś akcesorium do wiejskiego tuningu z tą niebieską błyskającą otoczką.