fodev.net
Other => Polskie Pustkowia => FOnline:2238 Forum => Archives => Zaginione holotaśmy => Topic started by: Parano on December 29, 2009, 04:25:07 pm
-
*peace people*
Nick: Parano
Miasto: NCR i cały pieprzony Wasteland
Jeśli wierzyć opowieściom słodkiej Miry z Rawhide Saloon, która niejednemu wojażerowi w szkło Rot Guta lała, to Parano pochodzi właśnie z New California Republic. Wychowany we włoskiej dzielnicy kupców opanował techniki handlu co pozwoliło na wymianę towarów z Junktown, Hub, a nawet z odległym San Francisco.
Szybko jednak zrozumiał, że przy ochronie karawan sama dyplomacja nie wystarczy. Pokonując niebezpieczne szlaki do perfekcji wyćwiczył palec na spustach desert eagle i shotgunów. Niech ślepy brahmin stanie mi na odcisk jeżeli się mylę, to najlepszy „marksman” na Puskowiach. Plotka głosi, że szemrane interesy zaprowadziły go aż do Raidersów. Tam poznał sekrety najpilniej strzeżonej profesji, która daje możliwość wytwarzania cholernie zaawansowanych broni. Koszt tej przysługi był jednak okrutny. I nie mówię tutaj bynajmniej o cenie liczonej w kapslach ale w krzywdzie ludzkiej. Miarka się przebrała, a Parano poczęstował towarzyszy ołowiem i już nigdy nie postawił nogi w kryjówkach żadnego Raidersa. Chyba żeby wymierzyć sprawiedliwość.
Założył własną frakcję, tropiąc bandytów i walcząc z plugastwem, wciąż szuka pokuty. Jest w tej historii odrobina szaleństwa ale któż z nas zachował jeszcze resztki rozumu....
Jeśli masz problem ze zdobyciem skór na namiot, zgubiłeś ekwipunek albo uzbierałeś garść kapsli na porządny pistolet to odszukaj go między NCR a Vault City. Albo zajrzyj do Maltese Falcon w Hub, gdzieś przy ostatnim stoliku i przy ostatniej butelce gorzały.
Pytaj o Parano, gościa w czarnej skórze, ze strzelbą i wiernym psem u nogi. Tylko w żadnym wypadku nie wspominaj o przeszłości.
-
To może i ja... ;d
Nick: Florek1 (i eksperymentalny Florek66)
Jestem w mało aktywnym obecnie gangu VBK. Działam głównie jako samotna dusza. Specjalizacja: small guns 3. Jeśli ktoś chce to za darmo (o ile nie mam crafting time) wykonam jakąś broń (materiały rzecz jasna własne :P).
Podobnie jak Parano chętnie pomogę udzielając jakichś rad czy rozdając itemy. ;)
Głównie siedzę w NCR.
-
Nick: Wichura
Zawód: wyszukiwarka początkujących sierotek; właściciel sierocińca pełnego wykształconych, dzielnych dziewcząt; szybki jak wiatr transportowiec na cztery osoby, rzadko ale jednak zdarza mu się niechcący wdepnąć w niezłą kakę; poza tym drugi dan w lekkiej broni palnej i pierwszy dan w branży tekstylnej.
Hobby: Matka Teresa Pustkowi. Nie zdziw się, jeśli spyta czy czegoś nie trzeba - to nie werbunek do sekty, tylko zwykła ludzka chęć pomocy. Wyposaży w miarę możliwości każdego potrzebującego w zestaw startowy o roboczej nazwie "Happy Scavenger": Desert Eagle, paczka pestek i kurtka chroniąca przed nocnym chłodem. Niewiele, ale na skorpiony i szczury powinno wystarczyć. Jeśli z niewiadomych powodów poczuwasz się do wdzięczności, wszystko czego potrzebuje to skóry brahminów w każdej ilości. Całą niezbędną mu resztę ma.
Lokalizacja: z miejsc cywilizowanych Hub, Junktown, NCR, rzadziej Boneyard, poza tym łazi po całym dostępnym obszarze w poszukiwaniu zwierzyny, również dwunożnej. Do miast północnych nie zagląda niemal wcale, czasem wpada do Broken Hills po świecące w nocy kamyczki.
Obsługiwane języki: polski, angielski - płynnie, niemiecki - słabo. Pracuje nad czeskim, choć śmieszy go przeogromnie.
-
Nick: baaelus (taki mi nadali szukający śmieciarze w ruinach wokół Boneyard)
Zawód: wolny rzemieślnik, całkiem niezły w small guns, i dobry w energy weapons (10 laser rifles w schowku to minimum)
Autoreklama: najtańsze i najlepsze SEC, MFC, Laser Rifles, Plasma Guns, Laser Guns - szukaj mnie w Boneyard, lub w NCR koło szeryfa. Zawsze na kanale 44.
Lokacja: Boneyard, NCR, niedługo LA i Broken Hills
Obsługiwane języki: polski, angielski, czeski, słowacki, słabo niemiecki, binarny w języku maszyn z Mariposa
-
Edit:
Nick : Dark Angel , DUZA SUKA , RUDA SUKA ;)
Hobby : Inflitracja , wejście , atak , zabranie i wyjście.
Doświadczony gracz, mający na koncie wiele zwycięstw i porażek.
-
Nick : furio
Krótki opis postaci :
Urodził i wychował się w Den.Wiek w przybliżeniu od 25 do 30 lat.
Utrzymywał się z przemytu i handlu Jet.Dorabiał również jako barman, w knajpie Becky.Obecnie członek frakcji Red Dot Army (http://reddot.fora.pl/).Wiecznie naćpany, ścigany za długi, przebywa prawdopodobnie w laboratoriach ukrytych w górach, w północnej części kontynentu.Zajmuję się produkcją meta-amfetaminy, sterydów, lekarstw różnej maści oraz silnie uzależniających youżywek, podnoszących wytrzymałość i sprawność fizyczną.
Z zamiłowania kolekcjoner broni energetycznych.W trakcie ostatnich walk o północne miasta, pełnił funkcje strzelca wyborowego oraz samozwańczego doktora. ;)
-
Nick: Czosnek
Pochodzenie: New Reno - należałem do rodziny Salvatore ale zostałem wygnany, ponieważ nie mogłem zapanować nad łaknieniem krwi i zabijaniem swoich. Teraz należę do kilku osobowego gangu pod nazwą TSF (The Sand Fucks)
Zawód: Mistrz energetyki - potrafię zrobić Plasma Rifla z zamkniętymi oczami :D Snajper - potrafię zdjąć gościa z 45 kratek strzałem w oko z Laser Rifla oraz super przystojny i fajny PK, który gnębi głównie czechów za ich "cumis jak cumak"
Hobby: Zabijanie ludzi, polowanie na karawany, patrzenie jak wchodzą moje boskie krytyki i jak się ludzie roztapiają lub przecina ich wpół.
Lokalizacja: Głównie północne miasta - Klamath, Den, Redding, Modoc
Obsługiwane języki: Polski, Angielski, Niemiecki, Czeski, Holenderski i trochę Japoński.
-
Nick: Nice Boat
Pochodzenie: BBS.
Zawód: BBS, ostatnio też TBI.
Autoreklama: BBS.
Hobby: BBS.
Lokacja: unosi się nad nią dym, słychać potępieńcze wycie mordowanych mężów i gwałconych kobiet.
Obsługiwane języki: polski, angielski, rosyjski, uniwersalny dostarczany w formie rakiet i amunicji 5mm.
-
Nick: Arkhir
Pochodzenie: Boneyard.
Zawód: Energetyk (Nie, nie ten z elektrowni)
Autoreklama: Po co to komu?
Hobby: Roztapianie celów żywych przy pomocy karabinu plazmowego.
Lokacja: NCR i niewielki outpost Los Alamos.
Obsługiwane języki: polski, angielski.
Tadeusz:
Nick: Thaddeus
Pochodzenie: Wioska na południowy-wschód od Den.
Zawód: Dawanie wpierdolu.
Autoreklama: Ostry wpierdul. (http://www.youtube.com/watch?v=X-prAOz-Fpg)
Hobby: Dawanie wpierdolu super-sledge'm.
Lokacja: Jaskinia pełna szponów.
Obsługiwane języki: polski, łamany angielski (harr joo speek Engrish?)
-
Nick: Nazkiel
Pochodzenie: Den
Profesja: co?
-
Nick: MACabra
Pochodzenie: Texas
Lekko stukniety, nienawidzacy mutantow texanczyk ktory stara sie pomagac nowym... chyba ze jest pijany... :D
-
Nick: Panzer PL
Pochodzenie : Jakiś śmietnik
Profesja: Kaznodzieja technologii (mam zamiar prowadzić w każdą niedziele msze w NCR, chętnych zapraszam :P )
-
Nick ErrorMaster
Pochodzenie : Szkoda mówić
Hobby : Siedzenie w NCR ,i Gecko
Zawód : Engineer (czyt. po francusku )
Motto: Wędrowny ,samowystarczalny od zawsze taki byłem ale teraz to nie wystarcza ...
MACabra : Niech zgadnę używasz rippera ?
-
Nick: Vordarod
Autoreklama: Maniak szybkiej serii z pierwszej linii, niezły rusznikarz choć ciągle mógłby nauczyć się więcej, jako iż ciągle musi podróżować sztukę przetrwania opanował na poziomie wzorowym.
Historyjka: Skąd pochodzi już sam nie pamięta, pracował jako bramkarz przy kasynie Desperado w New Reno, jednak kiedy podpadł Małemu Jezusowi Mardino musiał się zwijać, teraz tuła się od miasta do miasta, to zabijając denerwujących go cyngli Mardino czy zniewieściałych Raidersów. Cechy szczególne, jakaś automatyczna pukawka, kolt .44 przy boku, jak to mówi na wszelki wypadek;) i radio ciągle ustawione na fali 44 sam nie wie czemu. Jak ma lepszy dzień to pomaga tym co mają gorszy, jak ma gorszy... to stara się żeby Rosjanie mieli jeszcze gorszy.
Lokalizacja: Najlepiej przez kanał 44 bo lata po pustkowiu jak oszalały.
Języki: Ślonski, Polski, Czeski, Słowacki, Angielski, coś tam po Chińsku też powie.
-
Nick: Radzu
Frakcja: Shperacze
Pochodzenie: Centrum nowoczesnych technologii - Gliwitz - dawna Polska
Zawód: Główny Elektromechanik / Energetyk
Razem z resztą naszej frakcji przybyliśmy na te ziemie aby w pokoju poszukiwać dawnych technologi.
-
Cześć, pora się przedstawić:
Nick: Kotlecik01
Samotny wędrowiec. Nie należę do żadnego gangu, polegam tylko na sobie-w tym świecie nie można nikomu ufać...
Bardziej na południu niż północy (tchórz, który woli żyć niż zostać zastrzelony przez oszołoma strzelającego do wszystkich i wszystkiego).
Chętnie pomagam maluczkim-polaczek, rusek czy inny niemiaszek-nie ma to znaczenia. Każdy na początku ma pod górkę...
-
Nick: Pan Andrzej
Zawód: Złota rączka
Lokacja: Vault City
-
Soyer wrócił do miasta, chowajcie córki i żony. Witam 8)
-
Cześć Soyer ;)
-
Soyer, ale gadałem z SoyeRem i on mówi, że Soyer to może, ale SoyeR to Ty nie jesteś :P
-
Nick: NecroCaninus
Zawód: Szalony Młotkowy aka górnik.
Lokalizacja: Podziemia Ghost Farm/Hub
Jak dotąd z 50 potwierdzonych sztywnych w tym 3 ludzi, zapoznanych z młotkiem. Nie wystrzeliłem w tej grze ani jednego pocisku jak na razie, jedyne co by się przydało to namiot :P bo mi coś braminy nie podchodzą w ecounterach.
-
Soyer, ale gadałem z SoyeRem i on mówi, że Soyer to może, ale SoyeR to Ty nie jesteś :P
Chłodna opowieść. Thomas Soyer, początki fonline(sporo osób napewno pamięta ;D) zauważyłbym gdybym był SoyeR a nie Soyer, mam nadzieje że Cie przekonałem bo jakoś niechce mi się wdawać w gadkę o "r" na końcu mojego imienia 8)
edit//
Siema Cerberix :D
-
Witam i pozdrawiam wszystkich
Ł4zik
miejsce narodzenia: ??? środek zafajdanych pustkowi
specjale:Energetyka,nauka,naprawa
moje pierwsze sekundy na postapo ...w pierwszej sekundzie chcieli mnie okraść więc uciekłem , dobiegłem do szeryfa i dostałem 180dmg w plecy jak gadałem z gliną ... stróż prawa nie zareagował jak zostałem zarżnięty metr od niego no cóż ...TO JEST prawdziwy fallout. :) może ktoś pomóc choć noża jakiego żeby ze szczurami walczyć xD
Pozdrawiam Szperaczy z OldTown a innych zapraszam na ten porypany konwent :D
Sklonowali mnie i coś popaprali ;) teraz już Lazik i inne skille. Inteligenci mają ciężko ...pozdrawiam do zobaczenia w Pub w Hub ;]
-
Nick: Lord Raien
Zawód: Lider teamu LAW i członek Rady Nadzorczej korporacji Far Go Traders,
Specjalizacja: Armorer 3 lvl
Lokalizacja: cały Wasteland, jednak ostatnio
Nick: Emperor
Zawód: Członek teamu LAW i szef ochrony w korporacji Far Go Traders
Specjalizacja: Small Guns 2 lvl
Lokalizacja: Hub, rzadziej NCR
-
Have no fear, Cheetah is here! :>
Co tu się będę długo przedstawiał.
One of the former Rotators and REPOMEN leaders(Ex-Enclave commando, but shh.)
Ci co grali we wcześniejsze bety z całą pewnością mnie znają. Mutanty z NMA prawdopodobnie też. Anyway, dopiero teraz rejestruję się na forum.
Co do samej gry; aktualnie odpoczywam i zbieram siły na większy powrót. Ale zazwyczaj jestem tym skurwielem który cedzi czymś ciężkim po wszystkim co się rusza z pobliskich krzaków.
-
Nick: Frozen Mind
Frakcja: brak
Specjalizacja: Slaver
Lokalizacja: Środkowy Wasteland
Dzieciństwo spędził w okolicy swojego namiotu w górach pod Hub. Wychowywany był przez matkę, nie wie kim był i co się stało z jego ojcem. Został nauczony podstaw przetrwania na pustyni oraz pierwszej pomocy. Po tym, jak matkę zagryzło stado zdziczałych psów, wyruszył w samotną wędrówkę . Od tej pory ma problemy z powstrzymywaniem wciskania spustu, gdy tylko widzi stworzenie z tego gatunku.
Mimo tego, że został łowcą niewolników, chętnie pomaga napotkanym ludziom. Kieruje się ideą, że niektórych czeka lepsza przyszłość w jego osobistej armii, niż na brutalnych pustkowiach.
Marzy, by w przyszłości wybudować osadę.
-
Nick: Tathagata
Frakcja: obecnie pracuje dla LAW i korporacji Far Go Traders
Specjalizacja: Doktor 2lv i Armored 1lv.
Lokalizacja: HUB
Sport: poluje na deatclawy...
Umiejętności: Bronie energetyczne i small guns; zajmuje się zawodowo handlem.
Potrafi uszyć sobie kurtkę. Stosuje ogólne znieczulenie i leczy złamane kończyny.
Samotny wędrowca z pustyni. Nazywany tym Dobrym.
Podróżnik przemierzający wasteland w poszukiwaniu cennych artefaktów z przed wojny, często zabiera przyjaciół na wyprawy.
Urodzony koło San Francisco, pracował dla tamtejszych bosów gdzie od chińczyków nauczył się kung-fu, w tym kopniecia z półobrotu.
Po przypadkowej wymianie ognia z tamtejszą karawaną musiał emigrować do miast południa, widywany także często w VC.
Stara się polegać zawsze i tylko na sobie. Chętnie pomoże bliźniemu jeśli zdołasz pokonać jego wrodzoną nieufność.
Nic: Tath
Frakcja: obecnie pracuje dla LAW i korporacji Far Go Traders
Specjalizacja: Doktor 3lv
Lokalizacja: VC i pola Kukurydzy.
Sport: poluje na Mutanty
Umiejętności: wysokie umiejętności posługiwania się bronią energetyczną, zaawansowana chirurgia i ogólne znieczulenie.
Nazywany Brzydkim z powodu przypalonej przez ogień twarzy... Sierota z farmy pod Modoc. Adoptowany syn Tathagaty i jego bratnia dusza.
Nienawidzi Mutantów którzy spalili jego osadę, aby przeżyć zabijał na zlecenie. Obecnie odkrył w sobie powołanie: leczy ludzi i zabija mutanty. Obywatel VC gdzie studiował medycynę. Wierzy w religię Boga Kukurydzy, najczęściej przesiaduje na polu Kukurydzy :)
-
Nick: MSH2
Frakcja: Rogues / TWC
Wykonywany zawód: Najemnik
Specjalizacja: Platny zabojca
Lokalizacja: Daleka Polnoc / wyprawy zawodowe do NCR
Cale dzienistwo spedzil w podrozy z roznymi grupami na pustkowiach, uczac sie fachu od starszych i bardziej doswiadczonych zabojcow oraz podrozujac od miasta do miasta w poszukiwaniu nowych wyzwan i doskonalenia swoich umejetnosci poslugiwania sie bronia oraz podstaw strategii. po wielu latach tulaczki miedzy roznymi grupami zabojcow i najemnikow w koncu znalazl gang ktory swoja polityka jest bliski jego sercu ;)
-
Nick: Andreij
Urodzony gdzieś pod Necropolis w Zakonie Benedyktynów bardzo religijny facet. Ostatnio osiadł w RCN I HUB.Potrafi co nieco w smallguns i jako krawiec kurtki tworzy itd.
Wspomaga nowe dusze RCN które są słabe i sprowadza je na dobra drogę mocy wastelandu . Gadatliwy facet ale nie dorobił się jeszcze jako Członek zakonu robe. Potrzebujesz pomocy wal do Andreija
Często gawędze w RCN.
Pogada w języku Polskim i angielskim.
-
Silu
Urodzony: Vault City. Dzieciństwo miał ciepłe, miłe, bezpieczne i przytulne. Był jednak zmuszony opuścić Vault City, gdyż było ono... ciepłe, miłe, bezpieczne i przytulne. Do wyrzygania.
Małomówny, czasem mrukliwy, lecz w gruncie rzeczy sympatyczny gość. Sam nigdy niemalże nie atakuje nikogo pierwszy (chyba, że w uzasadnionym akcie prewencyjnej obrony własnej ;) ) gdyż wyznaje zasadę nierobienia drugiemu, co jemu niemiłe. Lecz za to mściwy jest skurwiel i pamiętliwy. I dobrze.
Z profesji small gunner i snajper. Gardzi wszystkim, co nie śmierdzi prochem i nie robi huku. Właściwie nic innego nie umie poza strzelaniem. Zwyczajnie nie ma ani ręki ani głowy do rzemiechy. Zostawia to sprytniejszym od niego.
Kupę czasu go nie było, wrócił jednak ostatnio, wychudzony i zabidzony cholernie i na dodatek sprawia wrażenie zagubionego. Ponoć nabawił się amnezji gdzieś (nie pamięta gdzie - amnezja) i od nowa musi uczyć się sztuki przetrwania na Pustkowiach. Pomocą z pewnością nie wzgardzi.
Obecnie niezrzeszony, lone wolf, ale rozważa przystąpienie do jakiejś wspólnoty. Nie od dziś wszak wiadomo, że samemu w dzisiejszych czasach to jedynie wyszczać się można, a i też nie zawsze.
Ach, i ma słabość do czegoś, co sam nazywa RP, bądź... "rolplej". Master raczy wiedzieć, co to właściwie jest.
-
Nick: Rozi
Urodzony i wychowany w Hub przez rodzinę kupców/myśliwych którzy często wybierali się polować na Brahminy aby spieniężyć ich skóry. Dlatego nauczył się strzelać z większych dystansów używając karabinów myśliwskich, choć marzy mu się własna snajperka. Wyspecjalizował się w obsłudze i produkcji broni małych rozmiarów oraz amunicji do nich. Kiedy uznał że przebywanie w Hub jest nudne udał się na północ do NCR gdzie jak słyszał kwitło życie całych pustkowi. Po kilku dniach pałętania się po okolicy kilku potyczkach z Brahminami został przygarnięty do sierocińca prowadzonego przez osobnika zwanego Wichurą. Od tego czasu rozwija się szybciej a i pomocą innym nowych służy. Spotkać go można w NCR kiedy stara się upchnąć innym skóry brahminów lub amunicję.
Dogada się po Polsku i po Angielsku da radę.
-
Imie : Orka (nieformalne, przylgnęło z dzieciństwa)
Urodzony w okolicach Klamath. Matka była totalną ladacznicą i puszczała się z byle kim. Pewnego wieczoru po mocno zakrapianej libacji przespała się nawet z Ghulem :o Efektem było niesamowicie zniekształcone dziecko.
Z powodu swojego nienaturalnego wyglądu był obiektem drwin ze strony rówieśników :'( U nikogo nie znalazł bratniej duszy oprócz miejscowego mechanika.
To on dostrzegł u niego wyjątkowe zdolności manualne i wykształcił. Gdy osiągnął wiek pełnoletni Orka opuścił rodzime strony aby zwiedzić trochę świata. Nigdzie nie spotkał się z tak ciepłą atmosferą jak w mieście Gecko. Tam też nawiązał głębokie więzi z miejscowymi inżynierami. Pozwoliło mu to w pełni rozwinąć jego talent do technicznych urządzeń...
Obecnie osiadł w okolicach NCR gdzie znalazły rynek zbytu jego inżynieryjne arcydzieła ;).
Zawód: inżynier, wolny strzelec.
W wolnych chwilach testuje swoje nowo skonstruowane karabiny na szwędających się radskorpionach i geckosach (i brahminach ;D)
-
nick: bubbles
armorer
lubię zioło i koty
http://www.youtube.com/watch?v=ez_-cb-_Nsw&feature=related
bywam raczej w NCR
-
Nick: JJ Jimmy.
Nikt pamięta gdzie się urodził, właściwie od kiedy żyje tuła się po pustkowiach. Ponoć rodzice nazwali go Jimmym, ksywka JJ przyrosła do niego z czasem.
Zaledwie 18 letni młodzieniec pewnego dnia wstąpił do NCR.
Tam spotkał Parano i po krótkiej rozmowie jego przygoda nabrała tempa. Szybko zajął się wytwarzaniem pistoletów i strzelb, nabierając w tym wprawy.
Dorabiał również naprawiając zniszczone gnaty innych. Po kilku dniach pobytu w NCR spotkał Wichurę, który przygarnął go do swojej bandy.
Wtedy pojął, że pustkowie jest pełne nie tylko złowrogich rosjan, ale też ludzi pomocnych.
Teraz sam dostarcza broń do Wichury, jednocześnie polując na ghule i złoczyńców na pustkowiach.
Słyszał, że plany najlepszych broni są w rękach Raidersów, próbuje znaleźć sposób by dowiedzieć się jak wytwarzać najpotężniejsze strzelby czy też wzmocnione karabiny FN Fal.
-
Nick: Serath
Urodzony: jeszcze się nie urodził. DNA Cpt Seratha i SilentSeratha zostało poddane modyfikacji genetycznej w celu stworzenia idealnego, uniwersalnego żołnierza. Data wypuszczenia drugiego prototypu nieznana, ale naukowcy zapewniają, że prawdopodobnie zdążycie o nim usłyszeć... zanim zginiecie. Pewien szaman z Pustkowi miał sen... śnił o bezlitosnym zabójcy, stworzonym przez tajną organizację o nie wiadomym przeznaczeniu. Zabójca jednak, przez błąd naukowców odzyskał część pamięci, i zamiast być panem zamętu i zniszczenia przybędzie by być wszędzie tam, gdzie będzie potrzebna pomoc.
Frakcja: ściśle tajne.
Lokalizacja: ściśle tajne.
Pewne źródła donoszą, że tajemnicza postać na pewno odbyła zaawansowany trening bojowy, a ze względu na wysoką inteligencję, będzie zdolna przeżyć w niemal każdych warunkach. Mimo utraty bezpośredniej kontroli przez swoich twórców, odzyskania pamięci i dominacji dobrej strony, zaleca się ostrożność... w skrajnych sytuacjach, jednostka zdolna do utraty panowania i aktywacji genotypu X... prototypu genów selekcjonowanych na przestrzeni dziesięcioleci od największych morderców.
udało się ustalić, że pracę rozpoczęli naziści podczas WW II wykorzystując geny psychopatów, potem wzbogacając pulę genów o kod jednostek wybitnie skłonnych do agresji z takich ośrodków jak np. Auschwitz. Projekt był kontynuowany przez niemieckich naukowców w USA, potem dalej rozwijany i wzbogacany nowym genotypem największych seryjnych morderców jacy pojawiali się potem na świecie. Co ważne, pierwszy prototyp został wypuszczony w Archorange. Lecz żołnierz walczący w specjalnie zmodyfikowanym pancerzu wspomaganym, w którym oprócz siły stał się daleko bardziej zręczny i wytrzymały (wskaźniki cech daleko bardziej przewyższały maksymalne wartości skali S.P.E.C.I.A.L.) co zadecydowało, żę był praktytcznie nie zatrzymania. Mordował zarówno wroga jak i sojuszników. Ocenia się, że zadał straty w wysokości 1.5% w armii USA i 11 do 20% w armii wroga(rozbieżność wzięła się z stąd, że nie można określić czy te 9% zginęło z rąk prototypu, czy od wybuchu mini ładunku jądrowego, umieszczonego wew. pancerza, tak na wypadek gdyby rozkaz "Wycofaj się" nie zadziałał. Sądzi się jednak, że te 9% było już martwych w chwili wybuchu...).
PS. trochę przydługi opis, hehe, ale RP musi być :D
PS.2. gra ktoś jeszcze z Acid Drinkers? :P
-
Acid Drinkers się rozeszło po kościach niestety...
Ale DrapiChrust powrócił.
hobby: szlajanie się po jaskiniach, uprawa ogródka koło namiotu, obwoźny handel środkami antykoncepcyjnymi
pochodzenie: okolice Klamath
"A man od peace', medyk i lekarz, amatorsko produkujący zbroje (na tej postaci jeszcze nie). Tułający się w zasadzie wszędzie, choć dosyć często zagląda do NCR. Podleczy i poskłada do kupy połamane kości, bez pytania o zapłatę. Czasem nawet podrzuci jakąś zbroję z odruchu serca (czasem!)
-
Nick: Morphinus
Frakcja: Wasteland Beef Processing Corporation WBP
Specjalizacja: Doktor 3lv
Lokalizacja: Okolice NCR, czasami Vault city
Sport: zbieranie grzybów, uprawa owoców na działce, praca w rzeźni.
Umiejetności: Small guns, doctor, first aid, science.
Chirurg samouk, który miał zostać weterynarzem jednak w czasach w których przyszło mu żyć jego praktyki nie są już kontrolowane.
Agent Enklawy i przedstawiciel dawnego reżimu, stopniowo i konsekwentnie realizujący plan przebudowy świata.
Handlarz organów i spekulant. Jeden z przedstawicieli narkobiznesu który za odpowiednia opłatą zapewni ci każdą używkę poczynając od fajek aż po psycho.
Dzięki przekupstwu obywatel Vault city. Niestrudzony kolekcjoner sztabek.
Marzy o utworzeniu armii najemników strzegących jego zapasów Meat jerky.
-
Postać: Redneck
Młody farmer, po utracie rodziców po ataku Złych ludzi w skórzanych kurtkach postanowił walczyć z przeciwnosciami losu Wraz swoimi wiernymi psami
Które później przez te same osoby zostały zabite.
Biedny Redneck niepotrafiący strzelać z rzadnej broni, postanowił wrócić na ziemie ojca i odkopać jego skarb, Młot Wspomagany,wiele razy z ojcem uczył sie walki bronią białą i uzyskał w tej kwestii mistrzostwo. Wstąpił w szeregi Łowców Niewolników by zdobyć odpowiednie doswiadczenie w walce oraz zyskać współtowarzyszy potrafiących obsługiwać broń, nie do końca z własnej woli.
Przy pomocy młota oraz liny zebrał armie do walki z bestiami Pustkowia.
W miescie HUB spotkał mędrca który pokazał mu droge Wyznawcy Boga Szczura, i zrozumiał że jego wczesniejsze wybory były złe, lecz cel szczytny, postanowił pomagać innym sierotom pustkowia. Gdy za młodu z chodził z bratem na polowania nauczył sie sztuki przetrwania oraz unikania niebezpieczeństw na pustkowiach. Dzięki temu bezpiecznie wraz ze swoimi pomocnikami oraz czasami chetnymi podróżnikami przemierza wrogie ziemie bez zadrapania.
Teraz wciąż łapie niewolników lecz ich nie sprzedaje, lecz gwarantuje im bezpieczne życie, bez strachu w swoim namiocie, lecz gdy potrzebuje wojowników, jego pomocnicy bez wahania oddają za niego życie.
Chcąc nie chcąc jego błedny wybór, ciągnie się za nim, lecz sie nie poddaje bo z puntku widzenia innych ludzi, jest zły, ale sam uważa siebie za człowieka dobrego.
-
SOL PALMER <3 <3 <3
gorąca 22 latka o ładnym uśmiechu i miłym głosie. Zwykle ubrana w czarną skórzaną kurtkę, idealnie dopasowaną do jej kształtów (no cóż krawiec miał oko ;).. co by tu jeszcze… włosy ciemne niedbale splecione w warkocz, oczy niebieskie.. cera śniada od pustynnego słońca. Dorastała w Nowym Reno w blasku neonów, teraz najczęściej przebywa w NCR i Hub. Uwielbia bronie energetyczne, trochę o nich wie.. jest doskonałym snajperem.
Sol o sobie: „ Jestem bona fide supragirl!” :PP
Marzenia Sol:zdobyć szczenię aliena i wychować na swojego pupila (one tak słodko ruszają mackami i wydają przeurocze dźwięki) ; ukończyć swój doski ogród przed namiotem i zaprosić przyjaciół na imprezę w stylu „mało fps” ; kupić highwaymana i rozbić się nim, a następnie kupić drugiego ; i żeby był pokój na świecie (good natured) a reszta marzeń nie jest do wglądu :D
Dobytek gry – żywy inwentarz
Dwie krowy.. Kleofas i Kleopatra
Pies Belfegor
Ogrodnik Kali ( Izaur bezczelnie sp.. uciekł >:()
END…
A właśnie - Belfegor nie żyje, brutalnie zamordowany przez Vedarasa w NCR... :( poczciwa psinka z niego była... nienawidzę drania! No i jeszcze ktoś zdewastował nagrobek mojego pierwszego czworonoga zabitego przez wściekłego bramina..
Przygarnęłam następnego ciapka i nazwałam Cerberem.. wielkie imię dla płochliwego kundelka, niech mu dodaje odwagi :)
-
Kmieciu
O postaci:
Wychował się w Klamath. Jako dziecko zajmował się wypasem braminów. Potrafił świetnie radzić sobie z tymi dwugłowymi bestiami. Chwytał słabe osobniki na pustkowiach, leczył zwichnięte kończny i inne schorzenia, potem przyprowadzał do osady.
Przez wiele lat rywalizował z Torrem o nagrodę dla najlepszego Ekspedytora Ekstrmentów w osadzie. Kmieciu przegrał na punkty, a prestiżową Złota Szufla przypadła wcześniej wspomnianemu prostaczkowi.
Niezrażony porażką Kmieciu postanowił zostać traperem. Pierwszy samopał zdobył za 5 butelek wódki. Polował na gekony, nauczył się podstaw tropienia zwierzyny i wyrobu ubrań z ich skór.
Sielanka zakończyła się, gdy miasta północy opanowały gangi mordujące każdego, nie aby zdobyć ich dobytek, ale dla samej perwersyjnej przyjemności. Cała rodzina Kmiecia zginęła, on ledwo żywy wyemigrował na południe.
Błąka się teraz po pustkowiach, z ręcznie wykonaną śrutówką i szuka zajęcia. Pragnie zasmakować przygody w gronie wesołych kompanów :-)
Marzenia: Wrócić do Klamath i zaprowadzić tam porządek!
-
Ksywa: Lynx
Uciekłszy z rodzinnego Modoc, gdzie zajmowałem się naprawianiem różnych rzeczy, doszedłem aż do New Reno. Poznawszy smak Jet'u zadłużyłem się u miejscowego dilera i musiałem uciekać aż do Nory. Tam z kolei robiłem jako chłopiec na posyłki u gangsterów. Po uzbieraniu pewnej sumki chciałem udać się do Kryptopolis i tam ustatkować ale los nie pozwolił... Porwany przez łowców niewolników trafiłem do NCR a po odbiciu przez tamtejszych rangersów wreszcie mogłem zająć się sobą.
Teraz głównie podróżuję szukając wartościowych przedmiotów, czasem zrobię coś dla miejscowego półświatka...
-
Nick:Big Jebosky
Rusznikarz z zamiłowania, pochodzi z Hub obecnie tuła się między SF a NCR. W wolnych chwilach produkuje amunicję w ilościach hurtowych, sprawdzając jej sprawność na "Raidersach", "Slaversach" i innym tałatajstwie. czasem rozdaje trochę złomu który wyprodukuje, widząc cyrylicę nad głową strzela bez pytania
-
Nick: Beretta
Zawód: Złodziejka , włamywaczka i specjalistka od broni krótkiej.
Hobby: Kradzież , włamy , broń krótka i ogólnie wszystko co z tym związane.
Lokalizacja: Wokół Modoc albo NCR
Obsługiwane języki: Polski , Angielski - Płynnie , Niemiecki - umie się przedstawić :)
-
Nick:Graverobber
Podrzucony jako niemowlak do San Francisco.Wychowany przez komunistów.W wieku 20 lat przeprowadził się do NCR.
Czasem pomaga a czasem zabija.Ulubione jego zajęcie to rozkopywanie grobów za co wielu go nielubi.
Lokalizacja:NCR i okolice czasem Hub
-
Imię: Michał
Potocznie: Impre, Bus, Imprezobus
Siedemnastolatek po przejściach.
Kiedy był dzieckiem (mniej niebezpiecznym) jego grupa została zaatakowana przez łowców niewolników, którzy - jako iż mieli chyba dość kiepski dzień - rozstrzelali ochronę owej grupy. I ojca Impre. Chłopak dość poważnie wziął to do siebie, ale biorąc pod uwagę fakt iż sam został pojmany - nie mógł nic z tym fantem zrobić... Więc był dobrym niewolnikiem. Uczył się ścieżek łowców niewolników, patrzył jak sobie poradzić na pustkowiach, z czasem "awansował", dostał broń, pełnił funkcję przedniej straży... Byłby dobrym niewolnikiem, gdyby nie to, iż nie dał się zniewolić. Każdego dnia myślał o swoim celu, znosząc upokarzający żywot i traktując go jako środek przejściowy. Celem jego była zemsta i śmierć każdej z osób, które owego pamiętnego dnia zniszczyły mu życie.
Uniezależnił się kiedy główna grupa owej szajki łowców wysłała mały oddział na niedużą misję, oddział zaś się pochlał i cóż... stanowił cel idealny. Tak więc nasz młody bohater wziął i wystrzelał wszystkich, po czym odszedł na południe.
Czas spędzony z łowcami uczynił z niego naprawdę niezłego przewodnika, tak więc postanowił on znaleźć ujście dla swoich zdolności, i znalazł je w NCR.
Organizując bojówki z NCR dorobił się sporej fortunki i wielu znajomych oraz kilku przyjaciół. Jeden z nich, ciekawa historia, był rycerzem pewnego kultu, zaś jego niezachwiana wiara pomagała mu wytrzymać w najgorszych nawet opresjach. Z Wilmutem właśnie Impre doskonalił się w sztuce strzelania. Nie miał zbytnio predyspozycji do walki, jednak szalenie zależało mu na zostaniu jak to określił "prawdziwym wojownikiem". Drogę ku temu znalazł, jednak wiodła ona niestety przez Jet.
Został "Wielkim Ćpunem Pustkowii", doprowadzając w pewnym momencie do zamarcia dostaw Jetu - przejął przez jakiś czas wszystkie.
Dogadał się jednak z rodzinką Mordino, co znacznie ułatwiło mu życie.
Dowiedział się też iż większość jego znajomych siedzi w dwóch gangach, w kościele Guardians i drużynie Przystojniaków. Chciał wstąpić do jednej z tych grup i trafił z czasem do ekipy Przystojniaków, dowodzonej przez Raiena. Z czasem kościół rozpadł się kiedy jeden z jego przywódców przestał się nim opiekować, zaś jego członkowie przeszli do nas. Razem postanowiliśmy zbudować dla siebie bezpieczne miejsce, teraz zaś walczymy o jego bezpieczeństwo jako Los Alamos Warriors.
-
Ksywa: Eristo23, Eristoteles lub w skrócie ERI :)
Historia Eriego:
...niestety Eristoteles nie pamięta za wiele. Obudziwszy się z bólem głowy w bagażniku starego hot roda nie wie nawet jak tak naprawdę ma na imię. Jedyne co pamięta... to sen. Sen w którym słyszał wołanie niskim głosem "...Eristo, Erstotelesie..." i tak też kazał na siebie mówić. Jak się okazało, miasteczko w którym kończy się jedna historia, a zaczyna kolejna zwane jest Junktown.
Mieszkańcy mimo nieufności do obcych szybko polubili tajemniczego przybysza, gdyż okazał się bardzo pracowitą personą. Za dnia potrafił przerzucić kilka ton łajna, a wieczorami zabawiał ludzi grając na dziwnym instrumencie zrobionym z drzewa i ścięgien brahmina. Umiejętności manualne pozwoliły mu na dalszy rozwój osobowości. Eri szybko zmienił profesje ze stajennego na górnika, następnie zajął się drobnym handlem minerałów, po czym postanowił wyruszyć w pustkowia szukając prawdy o sobie.
Czarna lista:
Grant.Mills
Siege
ExeEd
-
Nick: MANIAC-RULEZ
Pochodzenie: Aktualnie BBS
Zawód: Taktyk, Tester Ultra Build-ów, Zawodowy Zabójca ;]
Lokacja: Tam gdzie dzieje się jakaś akcja...
Obsługiwane języki : Polski, Angielski, Rosyjki itd...
Historia : Zaczynał jako samotnik... zwerbował paru ludzi... Doszlifowywał swoje umiejętności... Później dołączył do BBS... Szkolił tam ludzi... Przez jakiś czas bawił się w zdobywanie wszystkich możliwych nagród na serwie... A teraz ma znów motywacje aby robić masakrę... ;]
-
Nik: SzaryWilk
Reszty dowiecie się we właściwym czasie.
Small Gunner kręcący się w okolicach NCR.
Do zobaczenia na szlaku. Salve!
-
BigBadMuthuh
DJ Radia 666
Spotkacie mnie koło NCR najczęściej zbierającego ore i mineralsy na nagrody w konkursie ;D
Do uslyszenia na antenie!
-
NICK: doctor_Gacek
Zawod: Medyk
Zainteresowania: produkcja roznego sprzetu, amunicji, medykamentow i leczenie
-
Nick : Makarov
Zawód : były przewodnik Jednostki terrorystycznej Zakhanev Fist w obecnym czasie oczekuje na Wipe aby rozpocząć swoją misje od nowa
w wolnych chwilach zbiera jak najwiecej informacji na temat Miejsca do ktorego chce sie udać [aby niebyło deda]
Umiejętności : Posługiwanie się Bronią palna [Smg/Pistolety] jak i bronią wsparcia [Miniguny/M60] na poziomie zaawansowanym
Umiejętnie potrafi się posługiwać pięściami jak i nożem jest w stanie wyjść z każdej sytuacji zna podstawy survivalu na pustkowiach
Znaki rozpoznawcze : Czarna kurtka i 44.magnum w kaburze to podstawa Widywany w NCR/Hub/Junktown/Nowe Reno Czasami bywa agresywny wobec osób mu nieznanych
nawet to przejawów natychmiastowego zastrzelenia delikwenta a potem zadania pytania
There is no message......
-
Nick: Hunky
Pochodzenie:Gecko/Necropolis
Hobby: Pomaganie innym (choć sam nic nie ma), zabijanie mutków.
Historyjka: Młody, wprawdzie 15-letni facet urodził się w Necropolis, ale nie jest ghoulem, dorastał w Gecko. W wieku 10 lat stracił matkę, którą zaj***** raiderzy
teraz się chce zemścić, jednakże potrzebuje porządnego uzbrojenia.
Przebywa w Gecko, Vault City za niedługo w NCR i Broken Hills.
Profesje: Outdoorsman, Barter, Science i Repair, robiony pod crafting, czasami używa broni palnej typu Handguns/SMGs
P.S. Jak jakiś gang rekrutuje chętnie dołączy.
-
Nick : Horgitto
Pochodzi z Asylum. Nosi wiele blizn, lubi pastwić się nad ofiarami Flamerem. Od niedawna członek małego gangu. Lubi małe, śmieszne laserowe pukawy tak samo jak duże gnaty, choć nie lubi użerać się z ammo do nich, gdy może je sprzedać w sf. Lubi Krafcić. Bije w BG. Nienawidzi Followerów
-
Nick: Vilaz, Joggler, (i aktualnie nieużywane: Salvadore, Joeline, Uppercut. Każdy character jest inny i niezależny od pozostałych, przeważnie roleplayingowy)
Zawód: Vilaz to przepakowany dziwak błąkający się po wastelandzie, Joggler to SG crafter z ledwością na siebie zarabiający, Salvadore to złodziejaszek (wyłącznie NPC'towy :P), Uppercut EW crafter no i Joeline slaver'ka z BG skillem.
Od siebie: Grywałem i przed aktualnym wipem i przed poprzednim. Może mnie ktoś jeszcze pamięta ;] ogólnie błąkam się po waście podając pomocną dłoń wszystkim zbłąkanym owieczkom. Raczej unikam gildii, wiodąc życie samotnika.
Lokacja: Cały wasteland ale najczęściej: NCR, VC ew. Klamath
Obsługiwane języki: Polski, angielski, łamany niemiecki i parę zwrotów po japońsku, rosyjsku bądź włosku.
-
Nick: HEAD
Level: 7 (aktualne na 18.04.2010)
Częstotliwość grania: NIEREGULARNA :P (ale może z czasem jak się wciągnę będzie lepiej)
Kontakt: radio, kanał 552
Parę słów: jestem pozytywnym (na razie :P) osobnikiem, który trudni się przeprowadzaniem ludzi przez pustkowia (142 Outdorsman), Polacy mają to ZAWSZE za darmo, inni płacą wedle uznania. Poza tym uczę się naprawiać i kilku jeszcze innych rzeczy. Nie zdecydowałem jeszcze o swojej przyszłości, ale zdecydowanie będzie to (za jakiś czas) raczej granie grupowe. Ponieważ rzeczywistość Pustkowi jest brutalna %$@#$ na maksa, więc raczej nie widzi mi się granie w klanie typu serial-killer-shoot-on-sight, aczkolwiek mogę zmienić zdanie... Na razie jestem pozytywny, uśmiecham się, pomagam i w ogóle jestem jak do rany przyłóż... :P Pozdrowienia dla wszystkich Rodaków!
Jack Torrance
P.S. SORRY za brak opisu typowo roleplay, ale dopiero ogarniam tę grę i nie będę udawał (pomimo niezłej znajomości Fallouta 2), że wiem o co kaman w FOnline... Jak ogarnę to będzie full rolpelay, bo w pen&paper RPG gram już kilkanaście lat i uwielbiam również dobry roleplay on-line. No i nie planuję żadnych altów, bo raz - nie inwestuje tyle czasu w granie, dwa - lubię roleplay... ;-) Peace.
-
Moonred, można na to patrzeć na 2 sposoby:
1. J.T. (czyli ja) jest debilem i nie umie się zachować (za co przeprasza)
2. Można też się cieszyć że pojawił się nowy polski gracz, który chce się komunikować i stać się stałym (choć może mało znaczącym) elementem polskiej społeczności FOnline.
Oczywiście, jak zawsze, wybór jak na to patrzeć należy do Ciebie.
Pozdrawiam,
Jack Torrance
-
Dżaku Torensie - To nie dotyczyło Ciebie. Jak zwykle na tym forum, wszędzie muszą latać jakie pociski. Moonredowi i Yanglegendzie chodziło (jak rozumiem o to)
Historia : Zaczynał jako samotnik... zwerbował paru ludzi... Doszlifowywał swoje umiejętności... Później dołączył do BBS... Szkolił tam ludzi... Przez jakiś czas bawił się w zdobywanie wszystkich możliwych nagród na serwie... A teraz ma znów motywacje aby robić masakrę... ;]
Kiedyś będę musiał w końcu napisać coś na temat mojego uber-chara i wszystkich moich turbo-altów.
-
TommyTheGun, Moonred... po tak zwanym NIE W CZASIE (czy jak to się tam pisze :P) dotarło do mnie, że to jednak chyba nie było do mnie... ;( Tak więc no offence Panowie i sorry za offtop.
-
Manero urodził się dwadzieścia cztery lata temu w okolicy jeziora Klamath Falls. Jego ojciec, doświadczony traper, matka zawsze wierna ojcu, cicha kobieta, zginęli w trakcie napaści gangu na pobliskie miasto, osierociwszy młodego chłopca w wieku lat sześciu. Sierotę przygarnął stary przyjaciel ojca, Sutherhand. Życie pod jego opieką nie różniło się wiele od tego czego Manero zdążył zasmakować w zaciszu domowego ogniska. Sutherhand był mu nie tylko ojczymem, ale i mentorem który przekazał mu całą wiedzę zdobytą przez lata swojej tułaczki po pustyni. W niedługim czasie młodzieniec zaczął towarzyszyć swemu mistrzowi w jego wyprawach. Nastał czas by Manero przekuł zdobytą wiedzę w doświadczenie tak potrzebne do przeżycia w obecnych czasach. Wędrowali przez lata, młodzieniec mężniał, z roku na rok stawał się mężczyzną. Jednakże czas nie oszczędzał Sutherhanda. Stary traper nie był już tak pełen wigoru jak dawniej. Pewnej nocy po prostu odszedł we śnie. Jednakże dzieciak którego wychowywał był na to przygotowany, nie bacząc na tą stratę dzielnie kroczył przed siebie imając się przeróżnych zajęć, nabywając nowych doświadczeń, nie stroniąc od ciężkiej pracy. Kolejne lata uczyniły go wyśmienitym strzelcem, przewodnikiem, a nawet polowym lekarzem. Mimo wszystko trudy samotnej wędrówki nie pozbawiły go pogodnego usposobienia i młodzieńczej fantazji z której słynął w swych rodzinnych stronach. Wszystko zmieniło się dnia gdy Manero ujrzał wrota New Reno, a drogę przekroczyła mu pewna narwana i żądna zawartości jego sakw, osobowość imieniem Smerfetka ;D Ale to już zupełnie inna historia...
Manero to młody mężczyzna, zahartowany przez wieloletnią tułaczkę, odważny i gotowy do poświęceń. Bystry umysł w parze z celnym okiem. Znakomity strzelec, wytrawny wędrowca, chirurg polowy. Uwielbia smak bitwy i doskonale czuje się w ogniu walki w pełni przekonany co do wartości swoich umiejętności strzeleckich.
BBS
-
Św. Leibovitz to postać tyleż legendarna co realna. Jego relikwie odnalezione w dawnym Schronie Przeżycia Opadu przez nowicjusza zakonu albertynów brat Franciszka Gerarda z Utah do dziś przechowywane i czczone są w opactwie przy starej drodze z północy do Old El Paso.
Mnisi znaleźli małego, na wpół żywego chłopca w ruinach nad schronem, nadali mu imię swojego patrona, odchowali, przyuczyli, a że nie obudziło się w nim powołanie do życia zakonnego osiągnąwszy pełnoletniość opuścił zakon i wędrując na zachód dotarł do New California Republic. Tu terminował u Rondo, by następnie zaciągnąć do Bractwa Stali, dzięki czemu poznał tajniki cechu płatnerzy, co pozwala mu obecnie wytwarzać takie cudeńka jak CA mk2, a nawet BA! Gorzej mu idzie w walce, za to posiada inne cenne zdolności, którymi jednak woli się nie przechwalać..
Jeśli natkniecie się zatem na leibovitza, macie trochę wysokiej jakości resursów przy sobie, może liczyć na całkiem niezłą skorupę i to zupełnie za darmo!
-
Nick: BoniPro (Bonifacy)
Hmmm co tu napisać znany lubiany : P.Przesiaduje w ncr chodze po miastach porozrabiac , szukam ludzi co lubią sobie postrzelać :D
-
Nick: Szpiler
Przebudził się w jakiejś zatęchłej norze. Śmierdziało tam starym moczem, wszędzie walały się butelki i strzykawki. Ściany udekorowane były wymiocinami, a z podłoża wyrastały stalagmity uformowane z ludzkich odchodów. Miał niesamowitego kaca, miał wrażenie, że cały płonie, nie mógł się ruszyć. Po pewnym czasie doszedł do siebie, wtedy uświadomił sobie, że prawie nic nie pamięta. Ma w głowie tylko strzępy wspomnień. Jakieś zakazane mordy, Jet, alkohol, trupy, żadnych konkretów.
Stwierdził, że siedząc na dupie wiele nie zdziała i udał się do najbliższego miasta. Okazało się, że jest nim NCR. Skołowany i skacowany, starał się z kimś porozumieć. Kręciło się wokół niego wiele osób, lecz wszyscy milczeli, bądź mówili coś w niezrozumiałym języku. Postanowił porozmawiać z kupcem. Wtedy też dostał pierwszą lekcję życia na pustkowiach: zawsze miej oczy dookoła głowy. Okazało się, że jego kieszenie są puste. Zdenerwowany i bezsilny, błąkał się po NCR w poszukiwaniu roboty. Trafił na hodowcę braminów, i tak zaczęła się jego dalsza kariera. Od zbierania brahminiego kału gołymi rękami do rusznikarstwa.
Obecnie stara się wkupić w łaski Raidersów, których swego czasu witał jedynie kulami ze swego wiernego Desert Eagla. Został łowcą niewolników, spowodowały to problemy w zawieraniu bliższych znajomości. Postanowił siłą zjednywać sobie ludzi. Mimo parszywej roboty, jest człowiekiem dobrym i pomocnym, odstawił narkotyki, czasem coś wypije. Ostatnio dołączył do gangu. Gdy odwiedził swą bazę po dłuższej nieobecności, zastał tam tylko ogołocone szafki, żadnej żywej duszy. Przeczuwa najgorsze i rozważa odejście. Cały czas szuka miejsca dla siebie.
-
Nick: Grieg aka Franek Kimono aka mr Big Gun (aktaulna postać)
Zawód: po wielu trudach i 2 próbach, Pan od Dużych Broni :D (craft lvl2) (Franek Kimono był medykiem:])
Poziom: chyba już 6
Zamieszkanie: namiot w okolicach NCR
Hobby: strzelanie do skorpionów? (ach ten miotacz:D)
Pare słów: No cóż wstyd że dopiero teraz (nawiasem mówiąc sesja, argh:/) dowiedziałem się o fonline, a że ongiś byłem zagorzałym fanem falałtów to teraz będę pogrywać, miedzy sesją, a praktykami.
Powiem jedno ta giera ma klimacik wprost ze starszych części:] (nie mylić z F3).
Pozdro dla wszystkich.
PS. Od razu muszę podziękować wszystkim, w większości polakom, którzy mi przy starcie pomogli.
-
Nick: Dagla
Miasto: Od Nory, aż po największe skupisko ludzkiego śmiecia NCR
W wieku 6 lat Dagla została uprowadzona przez Marduerów z New Reno, parszywi zdrajcy sprzedali dziewczynkę ćpunom w Norze za marne 90 kapsli, które przepili. Dagla na powitanie dostała ostry zastrzyk morfiny, została zmuszana do walk ulicznych oraz innych bujek. Harde warunki zmusiły dziewczynę do usamodzielnienia się na pustkowiach. Imię swoje dostała w dniu wykupienia jej przez ćpuna, pochodziło ono od pierwszego słabego narkotyku zarzytego przez szczęśliwego nabywcę. Dagla nauczyła się biegle władać bronią... Miażdżyła czaszki młotami, a na swoją włucznię nabijała maruderów. odnalazła swoich bliskich w wieku 20 lat. Pochowała ich na Ghost Farmie nieoopodal Modoc. Dość młoda jak na te brutalne czasy przeżyła. Znalazła kilka bratnich duszy, z którymi się trzyma. Bowiem w grupie siła. Niestety nad jej imieniem wisi straszny ciężar, zwany również ''uzależnieniem''. Będąc przez 13 lat pod opieką jakiegoś ćpuna biedna się uzależniła. Przyzwyczajona do głodu wedruje po pustkowiach szukając wiecznego spokoju.
Profesja: Wytwarzanie pancerzy oraz broni białej
Znaki rozpoznawcze: Metalowy pancerz oraz młot, nieda się również przegapić nadzwyczajnie pięknych zielonych oczu.
Chętnie pomogła by w walce z łowcami niewolników, maruderami i tego typu plugastwem, które to zatruwa zatruty już i tak świat...
-
Co ? Jak mnie zwa ? Zwa mnie Satan(chwile pozniej i tone fajek pozniej) mhmm zkad pochodze ?
(Chwila namysłu) A cpanie w New reno sie liczy ? Co ? Nie ? Ok ok to zostaje miedzy nami dwoma i ta laska.
No to pochodze z takiego mhmm jak to nazwac , o juz wiem zadupia inaczej zwanego Europa . Co ? Jak tu sie dostalem ? Ano pamietam jakis sztorm i boom, budze sie w zniszczanym miescie ... pierwsza mysli jaka mi przyszla to taka ze musze sie odlac . Potem wedrowalem wedrowalem i jeszcze raz wedrowalem .
No potem jak tu to znaczy do kaliforni dotarlem to mi sie znudzila wedrowka . Wiec rozbilem sobie namiot kolo New Reno , a dokladnie kolo tego takiego smiesznego duzego budynku . Na poczatku pracowalem u jednej z rodzin nie nie utych slawnych , tylko pracowalem dla jakiejs malej "rodzinki" mafijnej w sumie to robilem jako gosc od demolki ... bylo preste ktos nie zaplacil to wzywali mnie . Bralem miotacz i dynamit . Potem zostalem w fachu jeszcze troche, jak jeden z tych kolosow, ich rozwalil. Zebys to widzial nawet mi zaplacili bym usunal pare smieci .. oczywiscie wiesz o co mi chodzi ? Potem jeszcze demolowalem troche w Norze . W Redding tez byla niezla zabawa no wiesz Jet , miotacz i dynamit. Fakt zwiedzilem troche tego waszego "Wastelandu" ale w Europie bylo gorzej serio wyobrazasze sobie 0 nic ani 1 Jet. Teraz bawie sie w cpanie Jet , bawienie sie miotaczem i troche wysadzam . A i jeszcze cos ten minigun to fajna rzecz jak walni serrie to potem leze i rzycza ze smiechu jak kolesi przerabia na mielone . Jestem mistrzem robienie tego co znajde na Wastelandzie na zupki , kremy i inne bajer do jedzenia . Smaczna jest zupa z Super mutka , czlowieka i ... i mojego kochanego jezyka tego na F. nawet nie wiem jak to sie nazywa ale zawsze jak znajduje zwloki mutkow to tez tam lezy .
-
PoLiSh PoWeR
Witam, jestem psychopatycznym mordercą należącym do gangu "The Hub Triad" i strzelam do wszystkiego co się rusza a zwłaszcza do ruskich :D
Jeżeli zdążysz powiedzieć szybko cześć lub cokolwiek po polsku raczej nie zginiesz :P
Chętnie pomogam newbie players'om (zwłaszcza w craftowaniu, mam wszystkie profesje oprócz Small Guns).
Pozdrówka i do zobaczenia na pustkowiu :)
Jak coś to PM me...
-
zjeb_na_huja. Wulgarny i brutalny. Krążę w okolicy Junktown i Hub udowadniając wciąż dlaczego ze mnie taki zjeb.
-
Czuję swąd wypalanego dla ciebie Ban'a.
-
Nick: Głowa
Wiek: 21 lat
Zawód: Snajper
Background: Wychował się na ulicach San Francisco, za dzieciaka często gadał ze strażnikami Shi, gdy podrósł nauczyli go posługiwać się bronią. Zawsze lubił wypady na Pustkowie. Z czasem, gdy wędrował po Pustkowiu wśród wielu poszukiwaczy szczęścia znalazł grupę ludzi, którzy tak jak on, wolą pomagać niedoświadczonym i choć trochę naprawić zdewastowany, postnuklearny świat podrzucając niedoświadczonym wędrowcom trochę broni i pomagającym jak mogą. Spotkać go można głównie na południu.
Języki: polski, rosyjski, angielski, w drodze francuski
-
Imię: Katarzyna
Pochodzenie: okolice San Francisco
Wiek: 22
Płeć: Kobieta
Zawód: Zbrojmistrz (wprawiona w robieniu metal armor mark II)
Języki: Polski i Angielski
Filigranowa brunetka o piwnych oczach najczęściej widziana w towarzystwie tajemniczego RDK_pl. Spotkać ją można tu i ówdzie, najczęściej przyjaźnie nastawiona do innych, chyba że sami się proszą o lanie.
-
Kim jest Riot? Wiem jedno: urodził się w Modoc. Od małego uwielbiał bawić się bronia. Gdy na swoje 11 urodziny dostał wiatrówkę, aż piał z zachwytu! Często pomagał ojcu w ochronie stada braminów które było jedynym źródłem dochodów jego rodziny.
Gdy trochę podrósł, pożegnał swoja rodzinę i wyruszył w świat w poszukiwaniu przygód.
Pewnej nocy trafił na bardzo jasne miasto, miasto które nigdy nie śpi. Nazywano je Nowym Reno. W tym miejscu pierwszy raz poczuł się kimś! Dzięki wielkiemu szczęściu wygrał trochę kapsli w kasynie, kupił sobie pistolet, strzelił jecik i poszedł poznać panienki w ' kociej łapce ' .
Następnego dnia obudził się ze straszliwym kacem. Kapsle zniknęły, miał straszna ochotę na jet. Wciągnął resztę proszku z aplikatora. Zaraz po tym zwymiotował. Zemdlał.
Obudził go jakiś wojskowy, ubrany w mundur. Na plecach miał karabin wyborowy. Powiedział - w tym mieście sam nie masz szans na przetrwanie, dziecko. Chodź ze mną, a pokaże ci życie, jakiego jeszcze nie znałeś!
Takim właśnie sposobem trafiłem do gangu. Więcej nie trzeba opowiadać.
-
AfterWipe:
Imię: HoverCat
Pochodzenie: urodzony w Hub.
Zawód: wędrowiec
Najczęściej siedzi w NCR gdzie leczy ludzi, z nudów udaje się na stację, żeby kraść Rosjanom bilety w momencie wsiadania do pociągu. Turysta, pogromca skorpionów.
-
Imie: Gracjan
Nazwisko: Rostocki
Zawod: Crafter SG i BG.
Jezyki Polski.
Mieszkam kolo San Francisco, lubie spiewac. :D
-
Ja sem jan0s1k, zbir i łobuz, urodzim sie w Klamath pierw przygarnięty przez Saumaxa który zakładał z ludzmi bazę, później dołączony do nowo powstałego Red Dot Army i zmuszony do wyboru pomiędzy tymi dwiema frakcjami. Wybrałem Red Dot Army i tak zostało do dziś...
-
Chyba znowu sobie pogram. Teraz - Drapi Chrust. Jakiś buc ukradł mi nicka, także jeżeli napotkacie kogoś o ksywie "DrapiChrust" - strzelajcie bez pytania >:(
-
Ja wracam po wipe jako SG snajperka o wdzięcznej ksywce Łatwa Zuzia. Historii na razie nie wymyśliłem, ale jak - a raczej JEŚLI - powstanie, to oczywiście zamieszczę.
-
Medic. Medicine man pre-wipe. Pomocna dlon w NCR. Mimo ze nikt tego nie docenia i jestem ciagle okradany/oszukiwany/mordowany przez tych ktorym pomagalem w dalszym ciagu prowadze misje skazana na niepowodzenie - ucywilizowania nieco NCR. Do zobaczenia
-
After wipe'owo - role-playowo
Neutralny dopóki nie chodzi o dobra materialne, pazerna świnia wastelandu - vilaz.
Wszechstronnie wyszkolony w używaniu pistoletów, strzelb i karabinów. Wielki wielbiciel granatów i eksplozji. Krążą sluchy, że pewnego razu wysadził sobie skład amunicji, źle zabezpieczonymi molotovami. Od tego momentu zakopuje je po pustyni, jeśli zauważysz świeżo wykopany dołek, nie podchodź! W momentach kiedy nie biega w poszukiwaniu złotych okazji, można go znaleźć w okolicach San Francisco z kompletem narzędzi. Jako hobbym skubie w znalezionych i porzuconych pukawkach, aby przywrócić ich im najlepsze lata. Ulubione zajęcie to szukanie okazji, do zebrania paru kapsli. W przyszłości celuje w biznes wzmacnianych pancerzy, ale cholera wie gdzie go nogi zaprowadzą. Biznesmen, podróżnik i samotnik.
-
Bywam tu od końca lutego br. więc czas najwyższy się przedstawić.
Kombajn - przygarnięty jak wielu przez Matkie Terskie Pustkowii - Wichurę. Dzięki niemu i pozostałym członkom pacyfistycznego gangu Street Qeens uczy się sztuki przetrwania w tym ciężkim jak sto kilo świecie. Z czasem nabiera doświadczenia i sam zostaje jednym z tych, którzy pomagają innym. Aczkolwiek nie przeszkadza mu to, żeby z powodzeniem mordować i grabić wszelakie karawany i patrole różnych miast, gdyż z zamiłowania jest zbójem, ancymonem i urwipołciem. Jednakże jego imie zobowiązuje i co rok pomoga przy żniwach - sadzi też marchew i buraki, jak to rolnik.
-
Na świat zawitałem nieopodal Vault city, w małej chatce, jakieś 27 wiosen temu. Czasy nie były łatwe. Wychowany przez samotną matkę, wraz z 4 rodzeństwa, staraliśmy się przeżyć w tym nieprzyjaznym świecie, gdzie panuje przemoc, a sprawiedliwość i dobro to rzecz rzadka niczym wygrana na loterii. Mimo tych nie sprzyjających warunków, udało się przeżyć aż do teraz. Samotny wilk, który kroczy własnymi ścieżkami, jednak i w stadzie potrafiący się znaleźć. Stawiając czoła codzienności, podróżuje po pustkowiach, gdzie zawsze pomogę w potrzebie, lecz również potrafiąc odpowiedzieć przemocą na przemoc. Więc jeśli się spotkamy, zapal ze mną fajkę pokoju, wymieńmy się doświadczeniami, pohandlujmy i rozejdźmy w pokoju, bo w świecie pełnym przemocy, najtrudniej o pomocną dłoń.
-
Cortes, Zik Cortes. Skąd? Czy to ważne? Generalnie lubię NCR. Porządne chłopaki. Czasem nawet pogonią bandycką hołotę. Tak, czynią życie łatwiejszym. O jakiś promil, heh. No ale miało być o mnie. Lubię spluwy - nawet kilka zdarza mi się czasem wykonać na zamówienie.
Jeśli jestem w stanie to pomagam - w końcu każdy czasem potrzebuje pomocy - mi się zdarza również. Pamiętliwa ze mnie bestia. Zarówno jeśli chodzi o dobre jak i złe rzeczy (choć głównie złe).
I nie, nie pójdę z tobą obejrzeć twojego namiotu ani do swojego nie zaprowadzę, heh.
-
Dentysta pojawił się nieopodal Hub i tam oraz w Junktown można go najczęściej spotkać. Czasem wyskakuje do NCR gdy ma problemy z amunicją. Z zawodu lekarz w wolnych chwilach strzelec. Zajmuje się - nie wchodzeniem nikomu w drogę, pomocą jak tylko się da rade (a daje rade naprawdę słabo), chomikowaniem wszystkiego gdzie tylko się da i szukaniem kogoś kto nie strzela do niego gdy tylko go zobaczy.
Lubi pisać o sobie w 3 osobie.
-
Nick : Wielu
Pochodzenie : New Vegas
Zawód:Medyk Polowy
Motto:kilować złodziei,Wędrować,sprzedawać,i najlepsze podziórawić tych którzy się mi stawiają mają wąty (oczywiście nie high levele uzbrojone)
-
Horigan był specjalnym agentem działającym w Enklawie na polecenie rządu miał oczyścić kontynęt ze wszelkiego życia.
Gdy lecieli lataczem rozmawiali o trasie ich wędrówki nie swiadomi zagrożenia zwiadowcy ze strony Chanów zdecydowali się jednak przejść w Kanionie Red Rock głównym obozie bandytów.Jednak napotkali opór z którym wojacy się nie liczyli cały odział zwiadowczy Horigana został zmasakrowany przez Wielkich Chanów.
Zbliżała się burza piaskowa zchował się w małej jaskini rozpalił ognisko rozłożył śpiwór i przygotował posiłek rano bo burzy wyszedł na bezkresne pustkowia zauważył osadnika który skierował go do RNK niegdyś jako małe miasteczko Shady Sands a teraz potężna Republika Nowej Kalifornii .
Zanim wojak odszedł pustelnik po prośił go o przysługę odwiedzenia jego przyjaciela i poinformowania go że wszystko jest w porządku .
Gdy dotarł do RNK zaczęła się jego długa przygoda
-
Teleskop
Urodził się w junktown,od małego interesuje się majsterkowaniem.Nie ma koniuszka palca,odstrzelił sobie bawiąc się mauserem w wieku 4 lat.Zazwyczaj przesiaduje w hub i majstruje jakieś bronie ,w wolnych chwilach pędzi rotguty,lubi jebnąć sobie piwko w barze w hub.
-
im thirsty i need blood of bluesuit's xD
-
CharlesFraux - początkujący na pustkowiach i spiskujący wraz ze swoim bratem Abarth'em. Na razie zaliczamy kolejne zgony i usiłujemy zebrac skory na namiot 8).
-
Ian Nelsky
Rusznikarz SG/ strzelec SG. Zatwardziały wróg Raidersów, Marauderów, i innej hołoty, uwielbia encountery w których może im dokopać. Wolny czas spędza na wędrówkach w okolicach Junktown/ Hub/ Los Angeles w poszukiwaniu w/w niegodziwców do zabicia/ surowców do przetworzenia, albo w swojej kryjówce na tworzeniu i naprawach sprzętu.
Max Guevara
W dzieciństwie Max została zmodyfikowana genetycznie w ramach tajnego rządowego projektu Manticore (projekt miał na celu stworzenie "maszyn do zabijania"). Obecnie, dwudziestokilkuletnia Max, po udanej ucieczce z bazy Manticore (doktorki się przeliczyli - stworzyli kogoś zbyt silnego, by go kontrolować) tuła się po świecie, ukrywając się przed rządowym pościgiem i poszukując celu w życiu. Chciałaby też w końcu przypomnieć sobie więcej ze swego dzieciństwa, zanim została porwana przez ludzi Manticore.
Z powodu traumy po pobycie w Mantikorze , po tym co tam widziała i przeżyła, brzydzi się wszelkimi broniami. Walczy tylko wręcz (a przyp...iiip! umie).
Ta postać jest wzorowana na bohaterce serialu Dark Angel (granej przez Jessicę Albę), oczywiście w miarę możliwości - ograniczenia SPECIAL, wg mnie za modyfikacje genetyczne powinna mieć jeszcze z +5 punktów do cech: S 6-7, P 9-10 (zoom w oczach), E z 9-10, C (kwestia gustu, co najmniej 8-9), I 10, A 10, L (no tu rozmaicie, w filmie też pecha miewała, niech będzie 1 albo 6)... Jednak w świecie Fallouta 2 mój eksperyment się powiódł, przeszedłem nią grę (a co drugi męski NPC mniej lub bardziej dwuznacznie proponował jej łóżko :D ), i przy odpowiednich założeniach RP grało się całkiem przyjemnie. Tu jak na razie ledwo nią zacząłem, bo póki co, wolę rozwijać swoją pierwszą postać.
P.S. Wichura, jeśli prowadzisz jeszcze Sierociniec i potrzebujesz skór, to jak coś znajdę, to będę trzymał dla Ciebie ;) I jak już craftera rozwinę to i guny jakieś też ;)
==EDIT==
OK, to jak coś to zostawię info na PW tutaj :)
-
Czytając te wszystkie historie, aż drgawek dostałem. Szkoda, że Fallout online nie jest grą totalnie RP. Gdyby było, to była by to niepodwarzalnie najlepsza gra na świecie :-). Niestety ponad 55% ludzie grających w Folnline nawet niezagląda do takich tematów. Denerwuje mnie to, że gracze nieumieją sie bawić, tylko nołlajfią mając 4 postacie na 21 poziomie, z czego jedna jest armorerem, 2 w bg, 3 w energy weapons, a 4 w **** wie co :/ . Ja zawsze jak gram w tą gre to robie postać dla zabawy, może i niejest ona zadobra, a walić to jest słaba, ale już sam fakt tego, że zrobiłem tę postać sam, bez żadnych poradników i bez wcześniejszego rozplanowania poprawia nastrój rozgrywki. Ludzie, mówie wam fajnie jest sobie zrobić jedną postać i się nią bawić, wyznaczać sobie misje np. muszę z NCR dojść do Nory, tam dokoćzyć porachunki (zabić jakiegoś ćpuna xD), po drodze można zaglądać do miast i kto wie może ktoś by się przyłączył.
-
Nick: Avoral
zawód: Handlarz
Lokacja: VC
Języki: Polski, Angielski, kulawo Niemiecki
Wiek: niemłody
Urodzony gdzieś w okolicach Klamath, gdzie związał się z gangiem prowadzonym przez pewnego kmiota mającego syndrom uzależnienia od psycho wraz z kompleksem małego ptaka. Wtedy też rozpoczął swoją handlową karierę sprzedając wyroby niektórych członków gangu w VC, NCR czy Redding. W wyniku ostrej selekcji na tych którzy czczą szefa a na tych którzy myślą - wydalony.
W okresie wojny północnej, gdy krew lała się strumieniami a North Alliance szukał sposobu na anihilacje grupy BBS - ja zajmowałem się szeroko rozumianym handlem narkotykami. Jet, psycho, buffouty... ze względu na wojnę ceny były wyśrubowane a popyt wielki... to były dobre czasy dla dilerów. Wtedy też nastąpił pierwszy kontakt z sierotkami Wichury i zdobycie obywatelstwa VC. Czasy gdy dobrze było wiedzieć gdzie i kiedy lepiej nie wchodzić.
Wojna wygasała, tląc się w pewnych bastionach północy. Grupy dezerterów w bardziej lub mniej zorganizowanych oddziałach kierowały się w stronę NCR by tam, wśród wzgórz poszukiwać nowego życia i łatwiejszych łupów. Brak popytu, większa podaż "rozweselaczy" wymusiła zmianę branży. Obywatelstwo VC udostępniało wewnętrzny rynek, gdzie zawsze znajdzie się ktoś na tyle chętny by kupić trochę złomu i na tyle zamożny by zapłacić w kapslach.
Po kolejnym bombardowaniu miast przez Enklawe najczęściej przebywam na północnych terytoriach. Wiele czasu minęło, zaszło wiele zmian. Przemierzam pustkowia z oddziałem najemników, poszukując towarów na które jest popyt, próbując przetrwać kolejny piekielny dzień. Co mogę powiedzieć obecnie? Jestem Avoral, obywatel VC, przyjaciel SQ, handlarz skórami i podróżnik. Gdziekolwiek się udam niebo jest niebem, ziemia jest ziemią, a ludzie są ludźmi...
-
Ghoul Crazie
Zajęcie: strzelanie z BB Guna do Centaurów, ględzenie głupot w Shady Sands.
Mówi po: Polsku, Rosyjsku, Angielsku i Niemiecku po trosze.
Zwą go Ghoul Crazie, bo urodził się w Necropolis. Matka była ranna i zmarła przy porodzie, więc wychowały go ghule. Chciał sprzedawać polisy ubezpieczeniowe, ale jakoś ludzie nie chcieli mu ufać gdy dowiedzieli się, że pochodzi z miasta ghuli. Wziął więc wiatrówkę i odkrył, że całkiem nieźle radzi sobie z celowaniem. Zmęczony polowaniami osiadł w okolicach Shady Sands, gdzie raczej ględzi jakieś pierdoły, od czasu do czasu wyskoczy na polowanie.
-
palesiak23
Zajęcie: jako takie ogarnianie świata, który właśnie się przed nim otwiera. mimo to częściej ucieka, w obawie przed kimś z jakąkolwiek bronią (ale uczy sie oddawać ^^ )
tułający się samotnie po pustkowiach, został przygarnięty pod dobre, wręcz matczyne skrzydła, by po odpowiednim treningu w podstawach tego mrocznego świata kroczyć gdzieś z jakąś pukawką, którą uczy się obsługiwać (z reguły stronił od broni). nauka idzie mu niestety dość opornie, więc co i raz zaszywa się w bezpiecznych okolicach NCR, by tam lizać rany. zawsze można z nim pogadać luźno, choć wydaje się lekko stuknięty. stroni od PK, nienawidzi ich z całego serca, i nie szczedzi kilku słów, potocznie uznawanych za wulgarne w stronę każdego PK na jakiego trafi, jednocześnie kumulując agresję w sobie do momentu, w którym będzie w stanie się odgryźć...
-
Sulik
Dziki dzikus z okolic Klamnth
Lubie wypić bimbru i rozpieprzyć coś w barze, porozmawiać ze swoimi przodkami zaklętymi w kości dziadka, którą noszę "w nosie".
A tak pyzatym wiem ze przygoda jeszcze mnie znajdzie i już niedługo pójdę w świat.
-
Shande Mk II
Przybłęda z północy z karabinem w łapach i szczęśliwą bilą. Znaleziony prawie martwy przez grupę zwaną sierotkami dowodzoną przez starucha w obdartej kurtce z włócznią, wyrzucony za złe towarzystwo, z którym trzyma do teraz. Jednak pewnie przez szalony światopogląd i chęć pomagania lidera obdartuchów, nawet jeżeli postrzela i złamie rękę, to nie zabije, poratuje zabawką i pouczy, żeby od takich jak on spierdalać jak najdalej, najlepiej nie obracając się za siebie.
Choć nie zawsze tak bywa. Lubi postrzelać do tych lepiej uzbrojonych i silniejszych, i czasem marnie z tego wychodzi...
W końcu, za pomocą przyjaciela-bandziora, współpracuje z mało znaną bandą najemników, gdzie każdy ma własne ideały i priorytety. Postrach handlarzy spowodowany przez niechęć do ludzi i nieśmiałość. Gardzi wielką pieprzoną propagandą Nowej Republiki Kalifornii i stara się trzymać jak najdalej od tej bandy złodziei, oszustów i reszty gówna.
-
Montgomery
Syn starego Wojaka,teraz martwego. Jego specjalizacją są lekkie bronie i sztuka przetrwania. Jedyną jego słabością jest wyjście na pustkowia. Zawsze ginie. W dzieciństwie uczył się z książek, które znalazł w sklepie swojej matki. Potrafi też szybko strzelać. Jego głównym problemem jest mały budżet, przez co nie ma na gorzałę. Zawsze się pyta czy ktoś ma skóry z bramina, ponieważ życie w pokoju hotelowym robi z niego bankruta. Może i zaczął grę od zeszłego tygodnia, ale dorobił się już 5 śmierci, 14 zabitych geckonów i 3 lvl. Najbardziej lubi spędzać czas w The Hub. Dlaczego? Nikt nie wie.