fodev.net
Other => Polskie Pustkowia => FOnline:2238 Forum => Archives => Zaginione holotaśmy => Topic started by: Stalojsky Vladimir on November 11, 2010, 02:04:52 pm
-
Kiedy po raz pierwszy zainstalowałeś i zagrałeś w Fallout? Jaki był to Fallout, co czułeś i czy pokochałeś tę grę? Napisz swoją historię!
Moja przygoda z Fallout rozpoczęła się w 1999 roku, kiedy moi rodzice kupili pierwszy komputer. Początkowo zainteresowany byłem tylko Quakiem (moja pierwsza gra), ale pewnego dnia moja mama kupiła mi Fallout. Zainstalowałem i grałem... Ta gra była cudowna i nadal jest. Rok później kupiłem sobie drugą część i ta okazała się 100 razy lepsza. Większy świat, więcej wszystkiego i samochód! Grałem w Fallout jakieś 5 lat i cały czas śledziłem nowe wiadomości na temat tej gry.
Gdy powstał Tactics jego również kupiłem, jednak to nie było już to co w przypadku pierwszej i drugiej części. Z biegiem czasu przestałem grać, trzeba było już dorosnąć i zająć się pracą oraz innymi sprawami. Dwa lata temu postanowiłem znowu powrócić post apokaliptycznego świata, najpierw jedynka, potem dwójka. Rok później dowiedziałem się o FOnline i byłem tak podekscytowany, myślałem, że umre ze szczęścia. Nareszcie będę mógł zagrać w Fallout z innymi graczami! Razem z przyjaciółmi miałem zamiar grać w FOnline, jednak pojawiły się pewne kłopoty i musiałem wyjechać na pare miesięcy za granice do pracy. W czerwcu wróciłem i dzięki moim przyjaciołom zacząłem grać w wersje online.
Teraz poszukujemy serwera RPG, gdzie będziemy mogli odgrywać własne postacie w tym cudownym świecie...
Przy okazji, dzień po premierze kupiłem New Vegas, które jest bardzo dobrą grą i śmiało mogę ją postawić obok dwóch królów serii...
Mam nadzieje, że wasze historie również będą ciekawe i opiszecie je tutaj!
Pozdrawiam.
-
Świetny topic ;)
Ja swój romans z Falloutem zacząłem w bodajże styczniu 2001 roku. Daleki wujek, którego pierwszy raz zobaczyłem, gdy przyjechał odwiedzić moją rodzine w prezencie przywitalnym, tak to nazwe podarował mi Fallouta 2. Jako, że mój sprzęt na tamte czasy nie należał do najlepszych, wczytywanie map było dosyć długie i za bardzo nie chciało mi się czekać aż się załaduje gra. W dodatku była po angielsku i zupełnie niczego nie rozumiałem. Gre odstawiłem na półkę i zająłem się szkołą... Rok później na moje trzynaste urodziny (styczeń) dostałem dużo pieniążków od dziadków, rodziców, wujków więc postanowiłem kupić lepszy komputer. Przypomniałem sobie o Falloucie, zainstalowałem i nareszcie dało się jakoś normalnie grać. Loading nie był zbyt długi, ale wciąż pozostawał problem z angielskim... Słownik stał się moim pomocnikiem w przemierzaniu pustkowi pełnych niebezpieczeństw i promieniowania. Fall odmienił całe moje życie, zacząłem interesować się postapokaliptyczną kulturą, światem, obejrzałem Mad Maxa, który stał się jednym z moich ulubionych filmów. Cztery lata temu kupiłem całą serie, przeszedłem wszystkie części kilkanaście razy z wyjątkiem Tactics, który przeszedłem tylko raz. Fallout 3 również mam i raz go przeszedłem. Nie będę krył niezadowolenia do Bethesdy i KONSOL za to, że zabiły kultową gre! Gdyby nie silnik wieloplatformowy to może Fallout 3 byłby Falloutem... W New Vegas nie grałem jeszcze, czekam na święta to wtedy sobie kupie, a póki co to pobieram ciekawe mody, czytam recenzje i oglądam sobie screeny, filmiki. Jestem zadowolony tym, że pomimo silnika z "3" New Vegas powala na kolana klimatem, zadaniami oraz starymi, dobrze znanymi rzeczami, za które pokochaliśmy Fallouty.
-
Kiedy po raz pierwszy zainstalowałeś i zagrałeś w Fallout? Jaki był to Fallout, co czułeś i czy pokochałeś tę grę? Napisz swoją historię!
1997 lub 1998, nie pamiętam dokładnie, koniec podstawówki w każdym razie. Nic nie rozumiałem, ale ładne to było. Potem było drugie podejście, na poważnie, ze słownikiem i F wszedł na listę gier odpalanych od czasu do czasu.
F2 to już nie było to samo, zresztą pójdę na łatwiznę i sam się bezczelnie skopiuję z Shamo:
F1 miażdży, syci, rządzi i co tam jeszcze:
- Join! Die! Join! Die! I można "join", jak się komuś tak podoba.
- spójny i sensowny świat, ludziki, zwierzątka, domki i drzewka
- ryzyko odwodnienia, napromieniowania, rozdarcia na pół przez deathclawa, ubicia przez patrol mutantów i tak dalej - ten świat nie daje zapomnieć, że jest się w nim tylko prochem marnym, a nie dwunogim czołgiem
- pociski do strzelby "not for children under 3 years", .223 Pistol, TYLKO dwa PA na cały świat gry, kapsle, Tesla Armor
- mrok, przerażenie, mrok - trochę jak w opowiadaniu "Głowa Kasandry", w każdej chwili może znów walnąć gdzieś bomba i cały misterny plan brahminowi pod ogon
- niewiele jest bezsensownych i bezcelowych miejsc i postaci, a jeśli już, to najczęściej wynika to z niedokończonych pomysłów, a nie głupich pomysłów
- "mój pierwszy raz" odbył się właśnie z tą częścią :>
- graj, muzyko! żadnego ćwierkania ptasząt i perlistego śmiechu pacholąt albo debilnej muzyczki z Dzikiego Zachodu
- "po raz pierwszy w swoim życiu patrzysz na świat zewnętrzny" - ten tekst ZAWSZE robi na mnie spore wrażenie
- no time to scavenge now - nad głową wisi jakieś konkretne zadanie, ręce się trzęsą, PipBoy Reminder popiskuje, jest o co walczyć
F2 ssie, albowiem:
- pośpiech jest wskazany jedynie przy łapaniu pcheł, a nie tworzeniu dużej gry RPG
- dowcip albo wysilony jak defekacja przy zatwardzeniu, albo finezyjny jak Ferdek Kiepski, albo zabawny jak Cezary Pazura
- pięć talking headów na krzyż, za to głupawych pukawek i wdzianek zatrzęsienie
- PA w sklepie, gauss w sklepie, bozar (co to w ogóle jest? działko pepanc z telezakupów Mango za jedyne 199,99?)
- fabuła cieniuchna jak włos łonowy komara i naciągana jak prezerwatywa na gaśnicy
- przy F2 musiano chyba zatrudnić całą hordę wiecznych onanistów, bo niektóre miejsca/postacie/itemy wyglądają jak realizacja co mokrzejszych snów i fantazji
- New Reno, w którym nie wiem o co chodzi ("OMG, drugz'n'whorez town!")
- pieniądze zamiast kapsli (ale ani słowa o tym, kto je bije czy tam emituje)
- aluzje do rzeczywistości subtelne niczym gromkie pierdnięcie na bankiecie u prezydenta kraju
- właściwie brak zagrożeń typu promieniowanie czy silni przeciwnicy, Frank to taka komiksowa bzdura, że aż moszna się w trąbkę zwija
- "dying brahmins, sick children..." - tak tak, wspaniale, ale teraz daj se siana, idę grabić, palić, rabować i gwałcić, a GECKa gdzieś tam się znajdzie w wolnej chwili
- "Village is good place, Enclave is bad place. Please, go and destroy bad place." Wpływ hasełka "by Americans for Americans"?
- liniowość (!!!) głównego wątku - rozwal wszystkich, wróć do bazy. W jedynce można było pogadać, zastanowić się i wybrać zakończenie.
Niemniej niepodważalna zaletą F2, której F1 brakuje, jest długość gry.
No.
A FO? Minął rok jak szerzę nubizm na Pustkowiach i ośmielam się stwierdzić, że to był dobry rok.
-
3 lata temu kupiłem i też uwielbiam Fallout jak wy ;D Fallout 3 jest słaby a NV nie mam jeszcze :P
-
a ja fallout mam od taty , bo gral kiedys i pokazal mi ta gre najpierw fallout 1 i potem 2 i tak juz gram... Fajna gra nawet grafika mi nie przeszkadza bo mam wyzsza rozdzielczosc i jest fajnie a fonline to super sprawa :D :)
-
"Jak to ?? nie grałeś w folałta ? Co ty kompa nie masz czy co ?" - jak to w szkole za młodu mnie zagadywano.
Tak właśnie się składa, że wtedy nie miałem, o Folałcie czytałem aż nadto lecz na czym miałem go odpalić ? na tosterze ?
Wreszcie ciężką pracą i męczeniem rodziny tudzież krewnych dorobiłem się "boskiego" kompa.
No to teraz mogiemy pykać w F. ! Tja ale skąd skombinować ? Kumple nagle niemowy a ja tu na bezgierzu :/
(hah wtedy to nawet modemu nie miałem, a ci co mieli to mieli listy chętnych na dostęp - oczywiście za piątaka :O)
Kilka miesięcy później kupuję sobie magazyn o tematyce growej, a tam patrze ŁOJEZUSMARIA/OLABOGA - Fallout.
Następnie wszelki ślad po mnie w domu zaginął na dłuuugo.
F2 - gdzieś tam od kogoś dostałem i też żem znikł, w sumie podobało mi się jeszcze bardziej.
F:tactics - nie ma o czym gadać, jak dla mnie szmelc
-
A ja się nie wstydzę napisać, że Fallouta miałem z CDA i co ciekawe nie mogłem go na początku odpalić co mnie bardzo zasmuciło. Okazało się, że miałem za wolny CD-ROM (ciekawe czy coś takiego może się zdarzyć w obecnych czasach). Więc faktycznie zacząłem przygodę Falloutową od części drugiej, ale znowu los ze mnie okrutnie zadrwił, gdyż nie spatchowałem swojej wersji i pewnego razu gdy sejwy mojego młodszego brata trafił szlag, ten w przypływie złości połamał płytę. Na szczęście udało mi się od kogoś załatwić inną kopie.
Z F:T bawiłem się dobrze i uważam, że jest to dobra gra, szkoda że akurat w tą stronę poszli.
-
Pare lat temu w odległej galaktyce w jaskini Tomasza zawitał komputer - następnie, obok komputera pojawiła się niz tąd i ząwąd płytka z Fallout 1 - po czym chętnie odpalił ją ! Grał długie dni i noce po ciężkim dniu w przeczkolu. Gdy nadeszła ta chwila kiedy wyszła kolejna częśc zawołał "Maaamoooo! Nocniiik!"
A ta k normalnie to - kiedy pierwszy raz bałem miałem koszmary że mnie Master zje i zamieni w ghoula tudzież super muta ! (Jakże ja się bałem chodzić po jaskiniach - ciarki przechodziły cały czas).
-
Pare lat temu w odległej galaktyce w jaskini Tomasza zawitał komputer - następnie, obok komputera pojawiła się niz tąd i ząwąd płytka z Fallout 1 - po czym chętnie odpalił ją ! Grał długie dni i noce po ciężkim dniu w przeczkolu. Gdy nadeszła ta chwila kiedy wyszła kolejna częśc zawołał "Maaamoooo! Nocniiik!"
A ta k normalnie to - kiedy pierwszy raz bałem miałem koszmary że mnie Master zje i zamieni w ghoula tudzież super muta ! (Jakże ja się bałem chodzić po jaskiniach - ciarki przechodziły cały czas).
PRAWDZIWA HISTORIA HAHAHAH
:))))
-
kiedyś, mój braciak grał w f2 i robił karawany w BH - bronił je w trasie BH - NCR itp. i mnie ta gra strasznie zajarała! grałem u niego kilka minut i poprosiłem o to, żeby mi ją pożyczył. Okazało się, że nie ma nagrywarki a gra była kolegi. Płakałem strasznie że sobie nie pogram, ale cóż. Po x czasie zdobyłem sage folołt i teraz nubie na forum o tym, jak to było kiedyś. Dobranoc
-
A ta k normalnie to - kiedy pierwszy raz bałem miałem koszmary że mnie Master zje i zamieni w ghoula tudzież super muta ! (Jakże ja się bałem chodzić po jaskiniach - ciarki przechodziły cały czas).
Heh. Mnie przerażał ten film gdy przyłączasz się do mutantów i wespół masakrujecie v13. Za pierwszym razem jak trafiłem do Necropolis to nawet nie gadałem z tymi ghulami tylko jak najszybciej do vaulta po water chipa. Podobnie w Glow. Nawet nie próbowałem na niższe poziomy zjechać. Wszystko ze strachu.
-
Ja usłyszałem o FO w 2009 w sierpniu więc kiedy wróciłem z wakacji od razu sciągałem clienta no ale koledzy z rosji nie dawali pograć czekali przy wejściach do miast uzbrojeni w Plazmę i CA no i jeszcze dwóch z minigunami w 2010 po nowym updacie zaczołem znów grać i powiem że jest lepiej już są miejsca chronione takie jak NCR więc wreszcie nie ma co chwilę jakiś pajaców co zabijają słabszych staram zachęcić kolegów do gry no ale są nie chętni bo w FO trzeba troszkę mózg wysilić
-
Ja się dowiedziałem od kolegi z klasy o Fonline też grał ale już przestał do liceum poszedł i już nie ma tyle czasu by sobie grać no ja dopiero zacząłem i na razie niezle mi idzie pożyjemy zobaczymy jak to będzie
-
Ja pierwszego fallouta grałem w 2006 roku bardzo mi się spodobał więc kupiłem całą sagę i nie żałuje teraz nawet lubię sobie pograć w starego dobrego F1 a o 2238 powiedział mi kolega i zachęcił do grania spodobało i się więc gram
-
Fallout 1 zacząłem grać w 2007, później doszedł do tego 2. Gram już 3 lata i nadal gra mi się nie nudzi. Teraz, gdy jest fonline i sdk mam własny serwer i gram z przyjaciółmi, roleplay i testy to co głównie robimy.
@Stalojsky Vladimir może mógłbym cię zaprosić na mój serwer, wyśle ci pm a tam dostaniesz więcej wskazówek :)
-
Moj pierwszy komputer - podstawowka.
Wpadl do mnie kumpel po szkole z plytka F1. KLIMAT MNIE ZMIAZDZYL!
Po jakims czasie udalo sie zakupic F1 i poplynalem :D Zreszta jak wiekszosc moich qmpli :D Na przerwach tylko o falloucie sie gadalo hehe :D
Pozniej 2jka i to samo :D
Piekne czasy. Do dzis pamietam jak pierwszy raz wbilismy wtedy z qmplem do Necropolis noca razem z IANem i toczylismy epickie bitwy z ghulami :D Ianowi skonczylo sie ammo i bil z kasteta :) Jak zobaczylem pozniej mutanta to byl niezly fear hehe :D
to se ne wrati ;(
-
Myślałem, że natrafi się banda postapokaliptycznych pisarzy, którzy swoimi historiami zapewnią mi lekturę na jesienne wieczory... Ech szkoda, ale i tak wasz pierwszy raz z Falloutem jest całkiem całkiem.
Pozdrawiam.