O kurwa odpowiedział, i to od razu strumieniem świadomości. Zacnie, zacnie, wieczór taki nudny.
nie idź za stadem co. niby takie logiczne, a tak trudne do realizacji. ty wichura cierpisz, widzę to. nie wiem co ty tam porabiasz na tej swojej wsi, ale wątpię abyś coś sensownego robił.
Na wsi za wiele do roboty nie ma, ale gdzie indziej jest.w grze spotkałeś mnie jeden czy dwa razy. może za szybko się rozbabrałeś fakt, jednak do następnego respawna miales tam jest trochę chwil na odczytanie nicka.
jak napierdalasz headshoty to jestes cool. tworcy f2 byli i są pewnie do dziś dokładną odwrotnością tego co tutaj jest prezentowane - właśnie dlatego fo wygląda tak a nie inaczej.
Nic dodać, nic ująć.
ups wybacz, grałem pod innym nickiem więc nie możesz mnie kojarzyć. co do samej gry weź mi nie tłumacz, bo skoro ani jeden z twoich pomysłów nie przetrwał poza oczywiście nazwą frakcji [wow] to najwidoczniej jednak i wtedy i teraz mam prawo przyznać sobie rację. wtedy nikt nie słuchał, też sypały się bany i cenzura. wkurwiliście około 40% polaków z forum, z czego połowa odeszła, więc nie wiem co sobie chwalisz. jeżeli przed sierocińcem grało średnio ponad 300-400 osób, a teraz ledwo 100 no to ja nie wiem co wy takiego sensownego osiągnęliście tym pieprzeniem.
Jak zwykle bezbłędnie trafiasz niczym ślepy ginekolog. "Przed" Sierocińcem było raptem półtorej ery, powstał w czasie owych 300-400 graczy na serwerze, bo napływ świeżej krwi był spory i sensownym wydawało się zagospodarowanie tej niszy ekologicznej. Sprawdziłem
pierwsze forum pod kątem dat - 6 stycznia 2010. Chcesz coś jeszcze powiedzieć?
Co osiągnęliśmy - trudno mi mówić za innych, ja spędziłem dużo wesołych chwil i przekonałem trochę osób (ilość kont na jednym i drugim forumie Sierocińca może być pewną wskazówką), że nie wszyscy w tej grze to bezmózgie yeti, nakurwiające do pikseli. Ale ja jestem jeden, a yeti cała horda, więc z owej ilości zostało może kilku i to raczej wyłącznie na kanale IRC, przeważnie z przyzwyczajenia, tak jak ja. Gramy sobie ostatnio w OpenTTD, można tam ścinać drzewa i uprawiać PvP na pociągi i autobusy. Prawdziwy hardcore, mówię ci.
W jaki sposób Sierociniec wkurwił 40% Polaków i zmusił połowę z nich do odejścia - nie mam pojęcia, ale ja ze wsi jestem.
i nie chodzi tutaj o pretensje do wszystkich tylko poszczególnej grupy noliferów, do której niewątpliwie się zaliczasz, mąciwodo.
Niewątpliwie.
warto zaznaczyć, że był sobie np. taki zajebisty developer o nicku scypior, który wykonywał kawał dobrej roboty tylko po to, by dalej niweczyły grę dzieci neo typu izual. a zobacz ile wtedy było datków na serwer, a ile może być teraz. mimo to wlasnie wtedy bylo pierdolenie ze potrzeba kasy, ze to ze tamto siamto ze sie nie da ze to i owo i takie wlasnie pierdolenie glupot. serwer nie bankrutuje dziwnym trafem.
Nie dziwnym trafem, tylko dzięki wysiłkowi ludzi, którym nie wiadomo dlaczego chce się ten pieprznik nadal ciągnąć. Ja bym to wyłączył w piździec, mając za całe podziękowania ckliwe pitolenie takich suchych fiutków, jak ty.
Z ciekawości - ile wpłaciłeś? Ja dziesięć euro, ale dość dawno temu.
f1 f2 fo drobnych błędów się nie czepiaj, bo najwyraźniej z przekazu nie wyniosłeś niczego poza przypierdalaniem się szczegółów. także reasumując mi tam towarzyszy nie brakowało i nie brakuje, nie musiałem otwierać sierocińców i innych porytych pomysłów zakłócających rozgrywkę reszty.
Nie dziwota, mając taki natłok jaźni i Głosów w głowie nie potrzebowałbym towarzystwa.
chodziło o to, że aby fonline był tak zajebisty jak f2 trzeba by mieć najpierw zwartą i prężną załogę, która byłaby w stanie ogarnąć całość. wtedy pieniążki "na utrzymanie [niemieckiego] serwera" same by się mnożyły legalnie czy nielegalnie kogo to obchodzi.
Nic, tylko zebrać prężną i zwartą (najlepiej wyłącznie męską, co świntuchu?) załogę, postawić zajebisty serwer FOnline i kosić tęgi szmal. Spróbujesz czy będziesz tylko jałowo kłapał, bo nic więcej nie potrafisz?
w ogóle zauważyłem, że teraz jest straszna kaszana jeśli chodzi o gry. dzieciaki odmóżdżają się przy debilnych kłejkach i grach fantasy. u mnie zabawa grupowa skończyła się na starcrafcie, gdzie kanały pękały w szwach od nadmiaru ludzi i rozrywki. fo to taki nielegalny twór, który nie powtórzy sukcesu gier ze starych dobrych czasów. pokaż mi dzisiejszą grę w multiplayerze, która łączyłaby ludzi na długie lata. jak widać na tym przykładzie blizzarda nie liczy się tylko intencja, ale zaangazowanie odpowiednich programistów, którzy wiedzą po co to robią i jaki ma mieć to skutek. dlatego właśnie fo jest takie a nie inne, a ty nie przekręcaj kota ogonem, że chciałeś dobrze, bo tak naprawdę to sam nie wiesz czego w istocie chciałeś.
Nie mam porównania z innymi grami multi (oprócz Diablo jedynki przez LAN w pacholęcych czasach), więc nie wiem jak to wygląda gdzie indziej. Natomiast porównanie pracujących za ciężki grosz programistów Blizzarda do grupki zapaleńców, robiących w wolnym czasie darmową grę jak zwykle wyszło ci niezwykle.
Czego chciałem - dobrze się bawić w wolnym czasie. Mission accomplished, ale 2238 przestało mnie zwilżać, więc poszukałem sobie innych fetyszy.